Ile pieniędzy wydajecie miesięcznie na jedzenie?

0

Witam, ja mieszkam sama w domu wiec nie wydaje duzo na jedzenie wychodzi mi okolo 80 zlotych tygodniowo..

0

1100 zl - catering dietetyczny za 20 dni
5 zł - napoje, owoce do tych 20 dni (=100 zł)
15 zł - jedzenie w dni bez cateringu (=150 zł)
Suma: 1350 zł

1

Polska jest najtańszym krajem w Europie i można się tu wyżywić za około 100zł miesiecznie.

Właśnie kończe taki miesiąc za 100zł. Musze powiedzieć, że ani razu nie byłem głodny-ba!-momentami byłem nawet przejedzeony, zapchany.

Nie zaliczam do jedzenia pica, co chyba oczywiste, bo jedzenie to jedzenia a picie to picie i na samą Cole wydałem koło 200zł(2 litry dziennie, czsami jescze wieczorem dokupowałem litrowa Colę).

A więc przechodząc do jadłospisu za 100 zł.
Aby przezyć miesiąc za 100 zł potrzeba:

1kg ryżu ok.3zł
1kg makaronu ok.2,5 zł
1kg kaszy jęczmiennej około 2 zł
6kg ziemniaków ok.8zł
2kg margarany ok 5 zł
150 bułek około 50zł
10 paczek Chochoszoków ok. 20
15 sosów do potraw jeden po około 50 groszy-około 7 zł, lub kilka sosów gotowych po ok.3 zł.

Razem około 100zł.
Zostało mi jescze 7 złotych z tej stówy. Nieźle.

Jak to jemy?
Rano zagtować gar sosu-mamy na 2 dni.
Pierwszy tydzień-makaron. 5 bułek dziennie, pół paczki Chocoszoków.
Drugi tydzień-ryż. 5 bułek dziennei, pół paczki Chocoszokw.
Trzeci tyedzień-kasza jęczmienna, 5 bułek, pół paczki Chocoszokwó.
Czwarty tydzień-6 kilo ziemniaków, 5 bułek , pół, paczki Chocoszoków.

Zamiast Chocoszoków można kupować krem czekoladowy-400 gr za 2,5zł albo zwykle kulki czekoladowe, można nabyć za 1-2 zł 300 gramów.

Także jadłsopsis jest sprawdzony i bardzo sycący-nawet zostało mi jeszcze trochę rużu i kaszy, bo kilogram na tydzień to naprawdę jest aż nadto.

Brakowało mi jedynie serków, jogurtów i rybek.
Ale bez problemu mogę taki miesiąc powtórzyć-mówię to jako osoba która lubi jeść, objadać się, czy nawet obżerać.

Jeden Władysław JAgiełło i masz jedzenie na cały miesiąc.
Pozdrawiam.

PS: Warzywa są w sosach, a witaminy w Chocoszokach - wszystkie witaminy i składniki mineralne. Pozdrawiam.

;)

1

Nie zaliczam do jedzenia pica, co chyba oczywiste, bo jedzenie to jedzenia a picie to picie i na samą Cole wydałem koło 200zł(2 litry dziennie, czsami jescze wieczorem dokupowałem litrowa Colę).

Żeby nie zaliczać picia do jedzenia, to należałoby pić wodę. Pijąc 2 litry coli dziennie dostarczał sobie 840kcal - to połowa mojego PPM...
Poza tym skomentuję tylko, że to naprawdę beznadziejny przypadek, skoro po miesiącu odżywiania kompletnie bez warzyw i owoców brakuje mu.... jogurcików o.O

3

Węgle gość przyjmuje, ale gdzie żelazo, gdzie witaminy z grupy B, gdzie wapń, gdzie cynk wreszcie gdzie białka i tłuszcze.

Bez tłuszczy gość dostanie awitaminozy, może dostać wylewu, pogorszy się mu koncentracja i ogólna praca mózgu, a poza tym będzie słaby w łóżku.
Co będzie bez białek to już nawet nie piszę bo każdy wie.
Brawo on.

Fakt miesiąc można tak przeżyć, bo zawsze jakieś zapasy człowiek ma, ale jakby ktoś tak próbował pół roku, to nagle na leczenie będzie musiał wydać więcej niż zaoszczędził.

6

Zaraz będzie 2017r., a ludzie wciąż nabierają się na tę pastę z chocoszokami XD xD

0

ok. 500 zl. na kazdego doroslego czlonka rodziny. Niedawno liczylem i wyszlo ok. 20 zl. / dzien. Produkty spozywcze kupowane w marketach typu Biedronka lub Netto. Produkty zdrowe, pelnowartosciowe. Mieso, ryby, warzywa i owoce, ryz brazowy, makaron brazowy,..ziemniaki ..

0

@Shalom
Witaminy(większość) potrzebują tłuszczów do tego żeby się rozpuszczać i przyswoić.

@xfin
Tak, tran jest dobrym wyjściem, ale tran(jako takie tabletki) to jest tylko dodatek a nie zamiennik dla żywności z tłuszczami wiec byłoby go za mało.

Jak by zamienić kartofle na płatki owsiane to już miałoby to więcej sensu bo mają węgle, białka, trochę tłuszczy i witamin, ale wyszłoby jednak trochę drożej.
Chociaż jakby zamiast coli za 200zł zainwestował w maślanki to miałby ten plus, że nie traciłby pieniędzy na gotowanie i może miałby na kotlety sojowe.

W sumie to ciekawe za minimum ile dałoby się zrobić jakąś zdrową dietę do stosowania np 3 lata.
Były trochę problem, bo na pewno nie mogłaby być to monodieta więc takie płatki i soja mogłyby nie wystarczyć.

3

W sumie to ciekawe za minimum ile dałoby się zrobić jakąś zdrową dietę do stosowania np 3 lata.

Myślę, że nawet za te 300zł dałoby się spokojnie zdrowo wyżywić, ale mogłoby to wymagać trochę więcej czasu w kuchni niż makaron z sosem z proszku... Przede wszystkim zwróciłabym się ku kuchni tradycyjnej. Jest wiele produktów, które w Polsce są tanie i zdrowe:

  • cebula,
  • kapusta (najlepiej sobie ukisić),
  • warzywa korzenne (buraki w sezonie chodzą za ok. 1zł za kilogram, oprócz tego marchewka, pietruszka, seler),
  • a ścinki z pietruszki, marchewki albo selera sadzisz w doniczce i wkrótce masz nać jako źródło witamin (a z cebuli hodujesz szczypiorek),
  • śledzie (chociaż to tanie będzie dla tych, którzy mają możliwość kupić "z kutra" - można dostać nawet za 2zł/kg),
  • podroby,
  • jabłka...

Zamiast makaronu można kupić mąkę, taniej i zrobisz sobie makaronu po uszy. Dodatkowo umożliwia to urozmaicenie, bo raz zrobisz sobie makaron, a innym razem kluski, pierogi, naleśniki, podpłomyki...

Nie zapominajmy też, o tym wszystkim, co polskie lasy dają nam całkiem za darmo - grzyby, jagody, jeżyny, borówki... Jak się mieszka w dobrej okolicy to można zbierać też dziką różę czy tarninę.

Na podstawie cen z https://ezakupy.tesco.pl/
30kg jabłek - ok. 75zł
30kg cebuli - ok. 30zł
30kg marchwii - ok. 30zł
30kg kapusty - ok. 30zł
30kg buraków - ok. 30zł
15kg wątróbki wieprzowej - ok. 50zł
15kg mąki - ok. 35zł

~ 280zł - a podałam tu absurdalne ilości (ja bym nie była w stanie tyle zjeść). Jeśli zrezygnujemy z połowy jabłek, to będzie nas jeszcze stać np. na 10kg ćwiartek z kurczaka albo 10kg kaszy jęczmiennej...
Resztę możemy przeznaczyć na jedną butelkę oleju, octu, paczkę soli i pieprzu itd.

0

w sumie dawno nie liczyłem, ale myślę, że coś ok 600-700zł

0

Jak mieszkam w Polsce to nie robię podobnych statystyk, ale podczas mojej pracy w Hiszpanii wydawałam na jedzenie jedynie 100 euro miesięcznie. Niby w tamtym kraju jest drożej, ale dotyczy to w szczególności gotowców i barów, makaron czy cieciorka kosztują tam grosze, a raczej centy. Oznaczało to, ze musiałam gotować sobie obiady na zaś, ale jakoś się udało. Wszystko zależy od odpowiedniej organizacji ;)

0

Ja wydaję około 600 zł miesięcznie

0

Zdziwiły mnie niskie kwoty jakie wpisujecie ile wydajecie na jedzenie. Może jecie po prostu mało i mało kalorii dziennie, programiści zarabiają względnie dużo więc kwoty są stosunkowo małą częścią budżetu domowego, na pewno lepsze rozsądne wydatkowanie jak ślepe podążanie za modą kulinarną w tym miesiącu modny jest jarmuż, w tym sushi, w tym bataty, w tym smoothie ze słoika ze słomką. Jednakże poczyńmy pewne założenia, może dość rygorystyczne, ale pewien poziom abstrakcji trzeba przyjąć: zero jedzenia na mieście, unikanie wysoko przetworzonej żywności, mrożonych pizz, gotowych dań do podgrzania, zup w proszku. Kawior, filety z jesiotra, sarninę, przepiórcze jaja, oryginalne sery pleśniowe z FR czy ITA itd też można sobie darować. Gotujemy samemu lub ktoś inny w ramach rodziny. Teoretycznie powinno być tanio, ale kwoty poniżej 1000 zł miesięcznie czy nawet poniżej 500 (a takie teżtutaj padały) zakładając że chodzi o zbilansowaną pełnowartościową zróżnicowaną, ale i nie ekstrawagancką dietę tak z +2500 kalorii dziennie są bardzo wyśrubowane w dół. Ryż, kasza, szare ziemniaki są tanie, ale już warzywa i owoce nie tak bardzo, zamiast mielonego z podejrzanej promocji zakładam wołowinę gdzieś z półki pomiędzy średnią a ekonomiczną. Ryby są drogie, jem dużo, lubię, nie wybieram wcale najdroższych filetów czy dzwoneczki dużego tuńczyka oceanicznego. Krewetki są w Polsce drogie, inne owoce morza też więc daruję sobie. Żółta cebula jest tania, ale już czosnek drogi. Grzyby, też jem dużo, jakoś od kilku lat nie zbieram w sezonie, zawsze coś innego było do roboty, albo się nie chciało. Boczniaki, podgrzybki, borowiki są drogie nawet w sezonie. Bób, cukinia, kabaczek, brokuły, liście szpinaku, szparagi, jarmuż - taka zielenina nie jest najtańsza, jem też dużo pietruszki, kopru, pora. Arbuzy, ananasy, grejfruty, kiwi, oliwki też lubię. Zwykłe białe pieczywo z marketu jest naszprycowane chemią i mi w ogóle nie podchodzi, jakiś lepszy chlebek już kosztuje więcej. Jak się gotuje samemu to wiadomo że dochodzi jeszcze dużo innych rzeczy, o których w pierwszej chwili można nie pomyśleć, osełka, śmietana, oliwa, przyprawy i wiele innych. Staram się jeść zdrowo, ale bez histerii, że tylko bezglutenowe, tylko to co jest trendi, tylko ekologiczne sklepy i super zdrowa żywność z tysiącem certyfikatów. Nie uważam, żeby w mojej diecie była jakakolwiek ekstrawagancja, ale wychodzi pewnie ponad 1000 zł / msc i to przy restrykcyjnym trzymaniu się założeń, nie wydaję nic na słodyczę, nie pijam pepsi, coli itd. Niektórzy muszą wyżyć za mały hajs i ja to rozumiem, wtedy trzeba jechać na najtańszym makaronie bezjajecznym, produkty typowo mączne, kasza, pierś kurczaka z promocji itd, jednak ciężko mi sobie wyobrazić o ile komuś nie wystarczy 1000 kalorii zbilansowane diety za kwoty jakie tu padały.

0

Teoretycznie powinno być tanio, ale kwoty poniżej 1000 zł miesięcznie czy nawet poniżej 500 (a takie teżtutaj padały) zakładając że chodzi o zbilansowaną pełnowartościową zróżnicowaną, ale i nie ekstrawagancką dietę tak z +2500 kalorii dziennie są bardzo wyśrubowane w dół.

Bób, cukinia, kabaczek, brokuły, liście szpinaku, szparagi, jarmuż - taka zielenina nie jest najtańsza, jem też dużo pietruszki, kopru, pora. Arbuzy, ananasy, grejfruty, kiwi, oliwki też lubię

Jak się je głównie importowane owoce (aż dziwne, że nie wymieniłeś ani jednego lokalnego), i jak się chce mieć szparagi w marcu, to oczywiście, że jest drogo...

0
aurel napisał(a):

Teoretycznie powinno być tanio, ale kwoty poniżej 1000 zł miesięcznie czy nawet poniżej 500 (a takie teżtutaj padały) zakładając że chodzi o zbilansowaną pełnowartościową zróżnicowaną, ale i nie ekstrawagancką dietę tak z +2500 kalorii dziennie są bardzo wyśrubowane w dół.

Bób, cukinia, kabaczek, brokuły, liście szpinaku, szparagi, jarmuż - taka zielenina nie jest najtańsza, jem też dużo pietruszki, kopru, pora. Arbuzy, ananasy, grejfruty, kiwi, oliwki też lubię

Jak się je głównie importowane owoce (aż dziwne, że nie wymieniłeś ani jednego lokalnego), i jak się chce mieć szparagi w marcu, to oczywiście, że jest drogo...

Pisałem ogólnie tak w skali roku. Z rodzimych owoce/warzywa lubię buraki, marchew (tanie), truskawki, agrest, maliny. Część nawet w sezonie jest droga, a poza sezonem bardzo droga. W wersji hard byłbym wstanie jechać na samych ziemniaki, buraki, cebula, kasza itd. Jednak napisałem jak u mnie to wygląda. Nie wiem czy mógłbym coś przyciąć cenowo bez zmiany nawyków żywieniowych, które przecież nie należą do jakiś ekstrawaganckich.

0

Miesięcznie razem z dziewczyną wydajemy około 1500zł, 50zł dzienny limit mamy ustalony.

0

Wydaję miesięcznie na jedzenie 3366 zł za 20 dni roboczych i 4 weekendy najlepszego cateringu dietetycznego w Warszawie. Do tego dochodzi koszt wody mineralnej w szklanych butelkach (nie zawierają bisfenolu) ok. 235 zł. Czyli w sumie około 3600 zł na jedzenie i picie w ciągu miesiąca.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1