U mnie sprawa jest nieco inna, ale w tę złą stronę;
Wszyscy wkoło mojego lokum wiedzą, że trochę znam komputery, więc zawsze walą do mnie z każdym problemem; Tyle że bardzo często znajomi myślą, że za czteropak (albo w ogóle za "Bóg zapłać") będę siedział pół dnia i usuwał dziadostwo, jakie narobili na komputerze; A jak mówię - to będzie kosztowało tyle i tyle, bo potrwa tyle i tyle, to wielkie oczy, przecież "tyś jest fachman, to Tobie zajmie to tylko chwilę"; Debiliada jak tamta lala - odsyłam do serwisu żeby tam płacili piwem;
Czasem to już przeginają totalnie - wiedzą, że lubię majsterkować, to wołają do różnych innych rzeczy; A to router skonfigurować, a to hamulce w rowerze wyregulować, a to radio czy telewizor nie działa prawidłowo i trzeba ustawić, a to lodówka od wewnątrz zamarza i trzeba "coś zrobić", a to drzwi skrzypią, a to odpływ ze zlewozmywaka zatkany i końca nie ma... Jakbym już wszystko wiedział i wszystko w życiu robił... Wiadome - w domu robi się wszystko co trzeba, ale u innych zwykle mi się nie chce i szkoda mi czasu;
Na takich upierdliwych jest proste lekarstwo - "da się zrobić... za tyle i tyle" i dziękuję - mam delikwenta z głowy; Ludzie są zbyt wygodni, więc trzeba ich nauczyć, że wygoda i przede wszystkim poświęcony czas kosztuje; Olać frajernie - niech robią z siebie idiotów i próbują takich gierek w serwisach czy innych punktach napraw.