Alkohol, wyrzucenie tego nałogu z umysłu i ciała

8

Witam
Mam problem poważny, nadużywania alkoholu - piwa, bo wódki nie piję.
Jestem w ciągu od marca, przez to rozbił mi się związek.

Silna wola to nie jest moja silna strona.

Macie jakieś skuteczne sposoby, aby wyeliminować ten problem?
Przede wszystkim na detox organizmu.

Obecnie piję dużo wody, aby się wypłukać, biorę magnez.
Od picia wszystko mnie boli. Byłem blisko załamania.
Jak popiję większą ilość piwa to na drugi dzień wieczorem tracę oddech i nockę mam z głowy.
Wiem, że to nie forum od takich spraw, ale wolę tu, bo na 4p czuję się raźniej.

Podsumowanie:

  1. Sposoby na detox.
  2. Sposoby na wyleczenie tego problemu, jak nadużywanie alkoholu.
3

Pij mleko zamiast piwa:

4

Sport? Zamiast od procentów uzależnisz się od endorfin - znacznie bardziej przyjemne i zdrowsze.

2

Ja dużo chlałem, jak byłem w liceum i na pierwszym roku. Ja nie widziałem w sobie problemu, ale otoczenie mówiło "patrz, wujek znowu nachlany".. Ale jakoś najzwyczajniej mi to przeszło, razem z młodzieńczym buntem.
Nie wiem co Ci poradzić, ale znam osobę, która przepalała miesięcznie grubo ponad 1000zł(nie mówię o papierosach) a od kilku miesięcy gada o bogu, nawróceniu i miłości nio i tym czy innym sposobem rzucił nałóg;)

1

to ile tego piwska pijesz, że czujesz się uzależniony?

3

Schodz na takie o coraz nizszej zawartosci procentow. Potem rob sobie przerwy - najpierw 1 dzien, potem dwa dni, i tak dalej az dojdziesz np do jednego piwa na 2 tyg ;)

3

moze zacznij kupywac jakies mniej smaczne piwo, przez co latwiej bedzie rzadziej pic

3

Masz daleko od mieszkania sklep? Jeśli tak, może postaraj się nie mieć piwa nigdy w domu - jeśli będziesz się chciał napić to idź do sklepu i kup jedno, wróć do domu i tam otwórz dopiero.

  1. Konieczność chodzenia tam i z powrotem kilka razy dziennie na pewno przyczyni się do spadku spożycia
  2. Jeśli masz jakieś problemy z wagą - wszystko co wypijesz, spalisz po drodzę do sklepu. I przy okazji chodzenie jest zdrowe. Niestety nie zadziała jeśli będziesz jeździł samochodem :<.
  3. Nie jest to jakaś hardcorowa zasada, powinno być znośne w przestrzeganiu (najgorzej z tym żeby nie kupić od razu całej skrzynki).
  4. Chyba że jesteś wytrwały i będziesz hardo chodził codziennie, wtedy nie zadziała :<
0

Sport

7

Moim zdaniem, gdy brak jest motywacji, dobre jest motywowanie przez kogoś - dobry znajomy, ktoś z rodzinny, ktoś kto nam pomaga, cały czas nas motywuje i daje po prostu kopa w dupę, żebyś się wzięli do roboty ;)

1
RedbaK napisał(a):

Moja była mnie na siłownię zapisała, kupiła karnet, ale wolałem chlać. Da drugą szansę, jeśli powrócę do tego "sportu", wtedy endorfinki odżyją i będzie dobrze. Jednak muszę się zmobilizować.

Czy to nie jest wystarczająco duża motywacja?

0

Jeśli naprawdę musisz pić to proponuję picie stoutów jak np. polski "Dobry Wieczór" od Pinty. Powód jest prosty, jest to tak sycące, że drugiego nie wypijesz. Ale też uważam byś znalazł sobie inne zajęcie.

0

Może spróbuj NLP.
Jeśli ta metoda potrafi wyleczyć człowieka z fobii w 15 minut(http://artelis.pl/artykuly/12418/jak-usunac-kazda-fobie-w-15-minut), to wprowadzenie takiej na alkohol to też powinno być równie łatwo i szybko.

6

Uwaga! Nie mam doświadczenia zawodowego w pracy z alkoholikami.
Poniższe rady wynikają tylko z tego co usłyszałem lub przeczytałem i są jedynie moimi subiektywnymi opiniami na ten temat.

Po pierwsze to uzależnienia są często psycho-fizjologiczne - picie, narkotyki, palenie.
Jeśli przestaniesz pić to będziesz się czuł źle - także w sensie fizycznym.
Dlatego pijesz ciągle.
Dlatego wymyślono coś takiego jak detox - czyli kompletne odstawienie na jakiś czas, żeby ten cykl przerwać.
Nie wiem czy samemu można go przejść.
Jeśli chcesz, mogę zdobyć nazwę ośrodka w którym ktoś z moich znajomych się leczył.
Jeśli będziesz zdecydowany.

Po drugie koledzy i koleżanki. Jeśli nic o tym nie wiedzą to będą Ci bez krępacji proponować alkohol i namawiać na niego bo w Polsce jest taka kultura.
Będą się dziwić dlaczego odmawiasz. Ty będziesz się czuł źle odmawiając.
Rozwiązanie - każdy musi o tym wiedzieć i musisz o tym móc otwarcie mówić - że masz problem z piciem.
Są osoby które jeszcze nie są alkoholikami (bo tych powinieneś unikać jak ognia) ale np. dużo piją okazyjnie.
Stwarzają okazje (np z okazji piątku, z okazji oblania egzaminu, z okazji zdania egzaminu, z okazji dobrze rozpoczętego tygodnia itd). Takich też unikaj.

Po trzecie alkoholikiem zostaje się do końca życia. Czasami tylko mentalnie, czasami także realnie.
Nawet jeśli uda Ci się to rzucić pokusa będzie zawsze na Ciebie czekała tuż za rogiem.
Nigdy o tym nie zapominaj.

Po czwarte silna wola i motywacja. Po co chcesz przestać pić? Czy ktoś od tego cierpi? Wypisz sobie plusy i minusy przerwania picia i podsumuj sobie te plusy. Skup się na nich. Ale nie zapominaj o minusach, bo na pewno same dadzą o sobie znać. Dodatkowo, bez silnej woli, to nie ma sensu. Jeśli powiesz komuś żeby Ci zabierał połówkę piwa, albo będziesz kupował gorsze piwo żeby Ci nie smakowało, będziesz zwalał odpowiedzialność na czynniki zewnętrzne, zamiast wydobyć z siebie wolę do działania.
Motywacja typu religia czy sport są dobre, ale to już długofalowo - gdy powiedzmy od roku nie pijesz i chcesz to utrzymać.

Po piąte motywacja zewnętrzna.
Znajdź kogoś z podobnymi problemami. Hasło do Wujka Gugla "jestem alkoholikiem" - są fora, blogi.
Bądź w stałym kontakcie. Znajdź osobę do której możesz w każdej chwili zadzwonić żeby porozmawiać o tym.
Jeśli jesteś blisko Szczecina to posłuchaj tego:
http://szczecin.radioplus.pl/Program/Szczecin/JESTEM-ALKOHOLIKIEM

0

@vpiotr

Dzięki za wyczerpującą odpowiedź. :)
Cierpi na moim alkoholu moja była już dziewczyna i dzieci, ale z nią mogę o tym zawsze porozmawiać, na nią mogę liczyć i na ojca mojego.
Plusy i minusy już zauważyłem w życiu, mieszkam na Dolnym Śląsku i najbliższy detox mam w Bolesławcu, ale też można samemu sobie zrobić domowym sposobami. :)

Przeczytałem już sporo for z tym problemem. Spróbuję swoją wolą go odsunąć i też uprawiać sport. Boli mnie górna część ciała od tego picia oraz mam zerwane nocki na drugi dzień po piciu. Jednak zauważyłem, że jak nie piję, ostatnio zrobiłem 13 dni przerwy to czuję się świetnie i nic mnie nie boli. Śpię spokojnie, mam apetyt, tylko najgorsze jest to, że jak się po przerwie napiję jedno piwo to wpadam w ciąg. Od dziś zacząłem detox. Jeśli mi to nie pomoże to idę do psychologa i na terapię. Cieszę się, że sam zauważyłem problem i sam coś chcę z tym zrobić.

0

@RedbaK:

  1. Najbliższa rodzina nie jest dobrym powiernikiem. Oni nie mają obiektywnego podejścia. To musi być ktoś kto w żaden sposób (nawet mrugnięciem oka) nie będzie wywierał na Tobie żadnej presji.

RedbaK napisał(a):

Śpię spokojnie, mam apetyt, tylko najgorsze jest to, że jak się po przerwie napiję jedno piwo to wpadam w ciąg. Od dziś zacząłem detox. Jeśli mi to nie pomoże to idę do psychologa i na terapię. Cieszę się, że sam zauważyłem problem i sam coś chcę z tym zrobić.

W takim razie nie pij nawet jednego piwa. Masz tendencję do wpadania w ciąg i wiesz o tym, to już coś. Kwestia teraz tego czy coś z tą wiedzą będziesz robił.
Wracasz do alkoholu bo coś Cię tam ciągnie. Spróbuj zdefiniować co.

  1. Jeśli chodzi o rodzaj alkoholu to możesz przestać mówić o tym "piwo". Mów "alkohol". Wydaje się że ubierasz to w ładne słówka żeby sobie uzasadniać, że piwko to w końcu nic złego. Twoja pierwsza wypowiedź nawet na to wskazuje:

"Mam problem poważny, nadużywania alkoholu - piwa, bo wódki nie piję."

Alkohol to alkohol, czy woda brzozowa, czy wódka czy piwo, działa tak samo.

1

Tabletki Kudzu. Albo ewentualnie anticol, ktory zniecheci Cie do picia alkoholu.

0

Nie czytałem wszystkich odpowiedzi w tym temacie, ale powinieneś przede wszystkim zdać sobie sprawę z wszystkich negatywnych skutków nałogu. A także rzeczy, które możesz uzyskać gdy z nałogu wyjdziesz.
Ja paliłem. Długo to co prawda nie trwało, bo kilka miesięcy, i nie codziennie, ale uzależnienie fizyczne czułem. Od kiedy zacząłem chodzić na basen i zobaczyłem że gdy nie palę mam większe płuca (takie wrażenie, chodzi o wydolność) i przepływam pod wodą cały basen, wiedziałem, że to stanie się powodem do nie zabrania już żadnego papierosa. Dalej czasem mnie ciągnie do jakiejś sziszy, zwłaszcza na imprezie, ale zdrowie ważniejsze. Życzę powodzenia.
Z tego co piszesz masz lekkie nadciśnienie. Tym prędzej przestań pić by nie dostać udaru mózgu, i nie zostać sparaliżowanym. Wiem, być możę wyolbrzymiam, ale po co kusić los? Oczywiście w małych ilościach nic ci się nie stanie, ale z czasem te mogą się stawać większe i większe.

2

Niestety obawiam się, że po udanym domowym detoxie będzie dobrze przez... miesiąc, dwa, może pół roku, a może trzy lata. Problem w tym, że po trzech latach możliwe, że powrócisz do nałogu. Najlepiej udaj się do odpowiednich ludzi takich jak psycholog lub też ludzi zajmujących się problemami alkoholowymi.
W takim miejscu poznasz swoją sytuację jeszcze lepiej oraz poznasz być może lepiej tę chorobę także w stadium późniejszym (takim w którym jeszcze nie jesteś).
Leczenie domowe jest dobre, ale **być może **tylko na jakiś czas. Właśnie.. być może, bo to zależy od człowieka.

Absolutnym kryterium jest to by zdać sobie z problemu sprawę - i to masz za sobą. Super.
Kolejnym krokiem jest silna wola. Może jakiś zamiennik? I nie nie chodzi o to by popadać w inny nałóg, ale po prostu gdy czujesz, że musisz się napić to... nie pij, a np:

  • Uprawiaj sport
  • Zajmij się jakimś hobby
  • Ucz się
  • Rozwijaj się w jakiejś dziedzinie
    itd.
    W ten sposób nie tylko przestaniesz odczuwać skutki detoxu, ale także będziesz robić coś dobrego dla siebie i otoczenia.

Pamiętaj też, że nie ma usprawiedliwienia: nie możesz sobie wmówić, by np wypić choćby jedno piwko. NIE. Alkohol kompletnie odstawiony i koniec kropka.

Co do otoczenia / przyjaciół / znajomych, w Twoim przypadku biorąc pod uwagę fakt, że zdajesz sobie sprawę z problemu, zastosowałbym pewien manewr:
Powiedz znajomym, że przestajesz pić. Ot tak po prostu, wolisz się zdrowo odżywiać od dziś. Uprawiasz sport (i uprawiaj) i zmieniasz swój tryb życia. Nie musisz mówić, że to przez jakiekolwiek problemu, aczkolwiek... jeśli masz dobrych znajomych to raczej wiedza, że pijesz. Cóż... piwo śmierdzi na kilometr nawet następnego dnia, więc jeśli masz dobrych znajomych to z pewnością wiedza o Twoim problemie, tylko nie zdają sobie sprawy jak duży on jest.

Zawsze w takich przypadkach warto udać się po porady specjalisty. To nigdy nie zaszkodzi (no bo niby w czym by miało zaszkodzić?).
I pamiętaj - zero usprawiedliwień. Zero picia choćby nie wiem co. Pamiętaj, że po kilku dniach już nie będzie tak fajnie i na pewno będziesz miał ciągnięcie do alkoholu (zresztą sam pisałeś, że rzuciłeś na 13 dni - popatrz to nawet nie dwa tygodnie, a jak ciężko było) wtedy po prostu musisz być bardzo silny i nie dać się.

W tym właśnie może pomóc psycholog, znajomi itd.
Dobrze, że zdajesz sobie sprawę z problemu.
Pozdrawiam i życzę wytrwałości.

4

@psychologpamietaj

Dziękuję za tego posta, jest naprawdę dobry, zresztą jak innych też. Dziś pojeździłem po aptekach, ale chyba jutro kupię detoxy. Zauważyłem też, że z każdą godziną lepiej się czuję, ale zacząłem pić dużo wody i soków pomidorowych z potasem, które uwielbiam. Cisnę magnez już 11 dzień, choć pierwsze parę dni wypłukiwałem go przez alko. Jeśli dziś normalnie zasnę tzn, że mój organizm wraca do formy i zdrowia z tegorocznej zimy, gdzie nie piłem, nie miałem cugu, byłem odpowiedzialnym facetem i każdy czuł się przy mnie bezpiecznie. Ustalić chcę dietę pitną, ale też jedzeniową.

Pitna to soki np. pomidorowy, który mam nawet przy sobie na biurku i świetny sok wielowarzywny z Hortexu, którego dziś kupiłem. Jedzenie to przede wszystkim odrzucenie pizzy, kebaba, które podniosły mi cholesterol (trójglicerydy). Kiełbasa gotowana niech sobie będzie. :) A tak to szynki, sery itp. Twarogów nie mogę, bo mam skórę naczynkową. Daję miesiąc wstępnie na uzupełnienie elektrolitów, pierwiastków i ogólnie wody w organizmie, a potem dalej to ciągnąć, co udało mi się wykonać.

Jestem niesamowicie ciekaw połowy sierpnia i później, co udało mi się osiągnąć. PRZEDE WSZYSTKIM ZERO ALKOHOLU, ZERO! W wieku 31 lat mogłem sobie spierdzielić życie, człowiek po inżynierii informatycznej, z dwoma obcym jęzorami i 2 programowania, a który idzie teraz na pedagogikę. Znajomi mi powiedzieli że powoli się staczałem, a nawet kolega który co jakiś czas jeździ na detox do Bolesławca, bo też uzależniony, tylko on jest po 50-tce, ale wiek nieważny w sumie. Jestem ciekaw mojej siły woli i efektów pracy nad sobą. Na pewno też i niektórzy z Was, bo nigdy nie pisałem o sobie na necie, ale przez wagę problemu musiałem się doradzić. DZIĘKUJĘ. :)

4

Czytałem niektóre rady, ale niestety w większości one nie zadziałają. Nie możesz pić stopniowo co raz mniej, nie możesz dodawać sobie magi do piwa, nie zadziała piwo z mniejszą zawartością, nie zadziała siłownia, papieros elektroniczny itd. Musisz całkowicie zrezygnować z alkoholu w jakiejkolwiek postaci. Jak sam zauważyłeś, gdy wypijesz jedno to wpadasz w ciąg. To znaczy, że nie możesz pić w ogóle. Osobom z którymi zazwyczaj pijesz przyznaj się, że masz problem i nie możesz, a jak nie rozumieją to zerwij z nimi kontakt. Pamiętaj, że Twoje zdrowie i życie jest najważniejsze, nie kolega, który nie rozumie Twojego problemu. Jeżeli czujesz brak motywacji po przerwaniu ciągu i masz ochotę na piwko to zacznij myśleć o tym dlaczego nie powinieneś pić, skup się na tym jak dobrze czujesz się mentalnie, emocjonalnie gdy nie pijesz.

0

Moim zdaniem post powyzej daje najlepszą odpowiedź, ze swojej strony dodam, że jeżeli ci się już uda i np. bedziesz mial pol roku albo rok bez picia to nawet jedno piwko po takim czasie na zasadzie "co mi tam, i tak juz nie musze, strzele se jednego browca bo lubie" predzej czy pozniej doprowadzi cie do stanu w jakim jestes teraz. I musisz byc tego swiadomy, nie bagatelizowac nawet tego jednego browca.

3

Alkohol to też narkotyk, tyle że od trawy ciężej się uzależnić i mało prawdopodobne jest przedawkowanie trawy.

Jeśli już zastępować jeden narkotyk drugim, to dobre powinno być LSD :D Po pierwsze jest bardzo małe ryzyko uzależnienia: http://en.wikipedia.org/wiki/File:Drug_danger_and_dependence.svg a po drugie stosowanie LSD może znacząco zwiększyć szansę na wyleczenie alkoholizmu: http://en.wikipedia.org/wiki/LSD#Alcoholism Po trzecie: kolory lepiej widać :P

Edit:
No i mój post został całkowicie wyrwany z kontekstu...

8

I z poważnego tematu zrobili sobie jaja.

1

idźcie sobie na hyperreal.

1

Tak w temacie:

Z filmu "Rok diabła", polecam BTW.

1

@RedbaK:
Zmień środowisko / znajomych (bo postanowienia postanowieniami, a jak wpadną koledzy to zaraz będzie "z nami sie nie napijesz?"), nalepiej na osoby związane ze środowiskami abstynenckimi. Zeby nie było że sieję propagandę to może to być równie dobrze straight edge co krucjata wyzwolenia człowieka ;)
Oprócz tego znajdź sobie jakieś czasochłonne, grupowe aktywne hobby.

6

Jedyne sposób, to absolutna abstynencja od już i o zaraz.
Skoro to ustaliliśmy, to możemy za to wypić!

2

No powiem Wam, że na razie mi się udaje powoli hejtować alko i cisnę KUDZU ROOT (dzięki Adamie B.:). :)
Zauważyłem, że dłonie już mniej drżą.

0

Powodzenia :) Daj znac za jakis czas jakie sa efekty tej "terapii" :)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1