A ja twierdzę dokładnie na odwrót. Liczy się dzień, na który masz dowód zapłaty. Oczywiście należy pamiętać o tym, że jeżeli robisz przelew internetowy między bankami w sobotę/niedzielę, to data nadania przelewu będzie na poniedziałek (ponieważ zanim się nie wyśle możesz go jeszcze anulować).
W takiej sytuacji mamy rozbieżne orzecznictwo. Akurat spotkałam się z taką sprawą, są wyroki sądów zasądzające na niekorzyść płacącego, a są takie, które zasądzają na jego korzyść. W sprawie, z którą miałam do czynienia, sąd uznał orzecznictwo tego sądu, który uważał, że skoro polecenie przelewu było w sobotę to data zapłaty jest na sobotę. Ale to jest dyskusyjny przypadek.
W każdym innym - płatność na poczcie, w okienku kasy, przelew, którego data wysłania jest zaksięgowana na dzień zlecenia przelewu - liczy się to kiedy pieniążki przekazałeś.
Dlaczego? Wyobraźmy sobie raczej nie życiową sytuację, ale taką która uzasadnia to stanowisko:
Zanosisz pieniążki do kasy 4.4.2011 i dajesz pani w okienku. Pani w okienku jest bardzo roztrzepana i chociaż kasy nie zgubiła, to zapomniała zaksięgować w systemie firmy (ty masz datę wpłaty na 4.4.2011). A to był akurat piątek, weekend mija, pani z okienka wraca do pracy, patrzy, a tu kasa do zaksięgowania. Dopiero teraz księgujesz. Czy powinieneś zapłacić odsetki za 3 dni? NIE.
To oczywiście była metafora na wszelkie opóźnienia w transferze pieniążków. Przecież nadawca po nadaniu pieniędzy nie może przewidzieć, ile będzie trwało ich dostarczenie.
Spójrzmy na to też tak - a co jeśli listonosz ukradnie twój przekaz pieniężny? To twoja wina? NIE.
Ty masz dowód zapłaty na ten dzień i na taką kwotę, i tyle cię obchodzi.