Laserowa operacja oczu

0

Poki co pytam bardziej z ciekawosci niz z zamiarem zrobienia tego w najblizszej przyszlosci, ale:

Czy ktos z Was mial taki zabieg (Marooned chyba?). Jakie wrazenia? Bo slyszalem, ze polega to na tym, ze nacinaja ci rogowke i swieca w to miejsce laserem? Podczas gdy masz tylko znieczulenie miejscowe?? Jezeli tak to OMG! :D Nie wyobrazam sobie tego, ze jestem przytomny i widze jak mi tna oko! W dodatku nie mozesz go zamknac. I podobno jak znieczulenie przejdzie to bol jest nie do zniesienia. Jezel tak to nigdy tego nie zrobie ;)

0

Tez chetnie sie dowiem. Z tego co slyszalem, pacjenci od razu po zabiegu wychodza do domu, a goi sie maksymalnie kilka dni. Z tym ze to bardziej chwyty marketingowe niz relacja kogos, kto taka operacje przeszedl.

0

Podobnie - z chęcią bym się dowiedział, jeśli ktoś ma jakieś doświadczenia :)

Co do znieczulenia, to nie może być takie straszne. Znajomemu rozcięto swojego czasu oko (mieczem, jakby kto pytał :P ) i na znieczuleniu miejscowym mu oko szyli, nie narzekał, chociaż uczucie dziwne podobno.

0

Pamietajcie ze taka operacje mozna wykonywac do jakiejs tam granicy wady wzroku. Niechce nikogo wprowadzic w blad ale to chyba wynosi 12-13 dioptrii prawda ?

a uczucia ? wystarczy wpisac w google ja osobiscie nie mialem czegos takiego bo nie mam ukonczonych 21 lat... chcoiaz przydalaby mi sie taka operacja bo mam dosc duza wade :) ( dziewczyna na mnie wolala "krecik" :D )
ale do rzeczy :
Po operacji przez dwa dni oko jest napuchniete i boli ( podobno teraz maja nowsza technike i juz tak nie boli ale zaa to wiecej sie placi )

Po operacji laserem wystepuje tez efekt "halo" czyli aureola wokol swiatel.
oraz
efekt glaze (np. w dzień kontury ciemnych przedmiotów na tle okna rozmywają się w jaskrawej mgiełce).
Strona opisujaca te efekty to : http://www.visionsimulations.com/
polecam obejrzec.

Ale by nie straszyc powiem, że sa ludzie ktorzy sobie bardzo chwala ta operacje chociaz z moich obserwacji wynika ze sa to ludzie z wielkimi wadami marudza najczesciej Ci z wadami malymi i po operacji czuja sie zle.

Ogolnie procent niezadowolonych ludzi wynosi cos kolo 25% wiec wydaje mi sie ze dosc sporo.

0

panie i panowie... doceńmy metodę rollback :D

0

ale to chyba wynosi 12-13 dioptrii

Nie znam się na tym wcale, ale zawsze wydawało mi się że już przy 8-10 odkleja się siatkówka... Chociaż mogę się mylić.

0

Nie znam się na tym wcale, ale zawsze wydawało mi się że już przy 8-10 odkleja się siatkówka... Chociaż mogę się mylić.

To Cię zaskocze bo ja mam ... uwaga uwaga :P -13 dioptrii :P stad ten krecik wlasnie xD
Powiem wam też, że mam tak od urodzenia i jakos tragedii nie ma w sumie bo nigdy wiekszych problemow w szkole na ulicy w domu czy gdziekolwiek nie mialem :) Nosze szkla kontaktowe oczywiscie :) bo przy okularach to juz na serio jak stępień bym wyglądał :P

Znam osobe tez ktora ma -17 dioptrii i jeszcze pare schorzen oka lecz siatkowka sie trzyma jak najbardziej :)
Uwaga : prawda jednak jest to ze przy tak wysokich krotkowzrocznosciach siatkowa jest bardzo cieniutka. Nalezy unikac uderzen w glowe bo moze sie odkleic. Wysilek fizyczny np jest zabroniony tez moze powodowac odklejenie sie siatkowki

0

szkla kontaktowe

Yhy, ciekawe jak te 3-4 cm ci się tam mieszczą...

0

Yhy, ciekawe jak te 3-4 cm ci się tam mieszczą...

Ta soczewka moj drogi ma nie wiecej jak 1.5 cm. Na pudelku mam napisane ile dokladnie ale niechce mi sie zagladac. Wielkosc soczewki nie ma nic do jej mocy. Juz bardziej wypuklosc.
Nie mowiac juz o firmie. Do niedawna mialem soczewki Johnson&Johnson ktore byly mniejsze od aktualnych ktore posiadam. Nie ma znaczenia natomiast to co do ich mocy.

0

wow -13 dioptrii .. -5 to rozumiem ale -13 ? Sam mam -2. Możesz napisać coś więcej , jak się widzi bez soczewek :D I jak to od urodzenia ? To znaczy ze "od urodzenia" czy może od 5 roku życia np. ? Pogarszał ci się w wzrok?

0

wow -13 dioptrii .. -5 to rozumiem ale -13 ? Sam mam -2. Możesz napisać coś więcej , jak się widzi bez soczewek :D I jak to od urodzenia ? To znaczy ze "od urodzenia" czy może od 5 roku życia np. ? Pogarszał ci się w wzrok?

Jak widze bez soczewek ?
Ciezko to opisac ale chyba najtrafniej to bedzie tak jak opisywalem to mojej lekarce :) czyli wszystko zamazane. Im dalej tym bardziej a przy mojej wadzie to bez soczewek widze dobrze przy okolo 10...cm :P Pozniej juz nastepuje dosc gwaltowna zmiana ostrosci i obraz staje sie jakby rozmazany. oczywiscie bez soczewek bo z soczewkami to juz ulga :)

Od urodzenia to w sumie moje pojecie bo nie pamietam bym kiedykolwiek widzial inaczej. Jednak pierwse badania o chorobie sa gdy mialem 2 latka. 1 lekarka ktora mnie leczyla nic nie wykryla -_- a okazalo sie ze mialem jaskre :P Mama cos zauwazyla bo ciagle darlem pape a podobno jaskra boli jak cholera. Cos jak migrena. Nie pamietam tego uczucia mama mi jedynie opowiadala jak budzilem rodzicow wieczorami albo nagle wybuchalem placzem gdy bawilem sie samocodzikami :P
No wiec 1 lekarka dala d**y ale druga wykryla jaskre i wade wzroku wtedy chyba mniejsza cos kolo -2 albo -3. Zaczalem nosic okulary.

uwaga jednak to ze teraz mam mocniejsze soczewki ( same soczewki aczalem nosic w wieku 7 lat ) nie znaczy ze wada wzroku sie powiekszyla :)
Dzieje sie tak dlatego ze oko musi jakby "dojrzec" by moc dolozyc mocniejsze szkla korygujace. Do niedawna nosilem -12 i moglem przeczytac dwie - 3 linijki na tej tablicy u doktorki wiecie te cyferki i literki. Jakies 3-4 miesiace temu lekarka zauwazyla ze zaczynam mruzyc oczzy gdy probuje czytac 4 wiersz ( podobno oznaka tego ze wzrok probuje wyostrzyc obraz ) wiec dala mi -13 dioptrii. I co sie okazalo ze widze lepiej. A rok temu gdy dokladala -13 ( znaczy dokladala -1 a razem wynosilo -13 ) widzialem gorzej.
Wlasnie dlatego ludzie z jakas tam wada nie nosza jeszcze mocniejszych szkiel korygujacych.

Jak bylem mniejszy zawsze sie dziwilem : "mam iles tam dipotrii zle widze to niech mi kurcze dodadza wiecej" :P wtedy to dla mnie bylo logiczne teraz rozumiem czemu tak nie jest. Dlatego w sumie dokladanie dioptrii powoduje lepsza jakos widzenia a wcale nie oznacza pogorszenia sie wzroku :)

0

Po operacji laserem wystepuje tez efekt "halo" czyli aureola wokol swiatel.
oraz
efekt glaze (np. w dzień kontury ciemnych przedmiotów na tle okna rozmywają się w jaskrawej mgiełce).

No to w takim razie mając -2 nie warto sobie zawracać głowy. Jeżeli po operacji nie będę widzieć bez okularów tak samo, jak przed operacją w okularach tylko gorzej, to ja się nie dziwię że ludzie po małych wadach narzekają.

To ja wolę okulary, trochę więcej kłopotu (ale idzie się przyzwyczaić) i widziec dokladnie tak dobrze jak wszyscy.

0

No to w takim razie mając -2 nie warto sobie zawracać głowy. Jeżeli po operacji nie będę widzieć bez okularów tak samo, jak przed operacją w okularach tylko gorzej, to ja się nie dziwię że ludzie po małych wadach narzekają.

To ja wolę okulary, trochę więcej kłopotu (ale idzie się przyzwyczaić) i widziec dokladnie tak dobrze jak wszyscy.

No wlasnie. Tylko dla jasnosci ja lekarzem nie jestem :P znam jedynie pewne zasady np :

  • trzeba mieic ukonczone minimum 21 lat
  • nie mozna miec aktualnie jaskry lub zaćmy, zapalnego schorzenia oczu, zwyrodnienia siatkówki ( dotyczy cukrzyków )
  • nie mozna miec rozrusznika serca
  • nie mozna byc w ciazy :)

Dla kazdego to troche inaczej dosc indywidualnie. Najlepiej isc do lekarza i powiedziec bez ceregieli ze znacie zagrozenia i zapytac czy wam grozi itd.
Wiele osob tez sie boi ze grozi im utrata wzroku. Tego akurat obawiac sie nie trzeba :)

co do opisanych efektow halo i glaze to sa skutki uboczne i nie wystepuja u kazdego :)

0

Nie nalezy pomijac takze kosztu takiej operacji. Przy obecnych cenach soczewek, taka operacja zwroci sie dopiero po wielu, wielu latach :)

Przy -2D to bym sie nawet nie przejmowal. Ale przy -13D, to bym sie zastanowil :) Bo bez soczewek to do toalety nie mozna trafic ;)

@Demonical Monk: nie wiem, czy powiedziales to w ramach zartu, czy czepiles sie slowa "szklo". Bo ja kiedys tez myslalem, ze szkla kontaktowe, to jak sama nazwa mowi - szklo :D Heheh. Ale prawidlowa nazwa to "soczewa kontaktowa" ktorej grubosc, niezaleznie od wady nie przekracza 1mm.

0

Ale przy -13D, to bym sie zastanowil :) Bo bez soczewek to do toalety nie mozna trafic ;)

Hehe no nie jest tak źle :P W sumie to przez tyyyyyle lat jestem przyzwyczajony :) Zapewne dla kogos kto teraz widzi normalnie albo w porownaniu ze mna normalnie moja wada wydaje sie szokiem ale dla mnie to w sumie nic takiego :P
Fakt ze po ulicy isc bez soczewek to juz lekki hardcore raz mi sie zdarzylo ze musialem tak isc ale z jedna soczewka w jednym oku a w drugim oku soczewka wypadla bo dostalem z pilki :P No i z ciekawosci sobie kawalek przeszedlem z okiem "uszkodzonym" i dalem rade lecz przechodzenie przez ulice wtakim stanie to juz gorzej.

powiem Wam jednak ze cos chyba jest w tym ze jak masz gorszy jeden zmysl to inny Ci sie wyostrza bo podobno mam zaje... wrazliwy sluch :D

0

Ja też się zastanawiałem nad LASIK-iem, choć podobnie jak Adam nie wyobrażam sobie za bardzo tego, bym miał być świadomy jak mi laser lata po oku. Choć laser pół biedy, bardziej mnie martwi to nacinanie rogówki skalpelem. Mogę oglądać krojenie i ćwiartowanie ludzi, ale cokolwiek związanego z oczami już mnie odrzuca (wbijanie igły w oko - fuuuj!).

Póki co (także z uwagi na problemy o których wspomniał polaczek w rodzaju halo) nie decyduję się na to - za to zacząłem nosić soczewki i uważam, że to jest super i nie wiem jak mogłem tego nie robić przez te wszystkie lata. Dotykanie palcem do oka zajęło trochę czasu, ale da się przyzwyczaić ;-)

0

Ja noszę soczewki night & day , wymienia się je co miesiąc czasu ... w zasadzie poza kosztem w ogóle się tego nie zauważa. Założenie w tej chwili to 5 minut... i to raz na miesiąc.

Zabawne że jak powiedziałem o tym okulistce to się zdziwiła że takie są ... . Jak okulistka może nie widzieć o takich rzeczach ??

1

Hej.

Ja robiłem. Marooned też, jakoś kiedyś wymienialiśmy wrażenia na PM.
Robiłem w 2006 roku w tej klinice:

http://www.okolaser.com.pl/

Wcześniej (4-5 lat wcześniej) w tej samej klinice zabieg miał mój nauczyciel informatyki. Do dzisiaj obaj cieszymy się poprawnym widzeniem :)
Ja miałem wadę -1,75 i -1,5, więc bez tragedii, ale okulary dokuczały, przeszkadzały i były nielubiane. Nie potrzebowałem tego, do pracy, szkoły czy wojska, po prostu zrobiłem dla siebie.
Mój nauczyciel miał coś ok. -3.

Opowiem jak było:)

Miałem w planie zrobić zabieg najpierw na jedno oko, a po miesiącu gdyby nie wypłynęło lub też nie zbielało to odważę się na drugie.
Badania przeszedłem ok. Cenę badań odliczają od ceny pierwszego oka jeżeli się kwalifikujesz na zabieg, a jeżeli nie to przepada.
Badania miałem we wtorek, dostałem kropelki, pozaglądali w oczy, później wywiad z doktor prowadzącą.
Pani doktor kiedy powiedziałem o planie robienia jednego oka, odradziła. Powiedziała że mózg o wiele lepiej reaguje na taką nagłą zmianę ostrości widzenia, jeżeli jest to równomierne na oboje oczu. Ale ja jednak bojąc sie powiedziałem ze jedno oko, aleeee zapytałem czy gdybym się namyślił to do kiedy mam podjąć decyzję, i okazało się, że mogę powiedzieć o tym przed samym zabiegiem.

Zabieg zaplanowany był na czwartek. We wtorek dostałem kopię umowy i regulamin (było tam coś, że jak nie będę o siebie dbał i mi się zepsuje to nie ich wina, ale jeżeli będę uważał to w ciągu pól roku jak coś sie stanie to poprawia w ramach gwarancji ). Oczywiście po zabiegu bezwzględny zakaz dźwigania, latania samolotem i chyba odwiedzania tropików. Po pół roku od zabiegu można już nawet wyczynowo uprawiać sport.

W środę zadzwonił ktoś z kliniki zapytać czy sie nie rozmyśliłem.
W między czasie zrobiłem coś bardzo głupiego. A mianowicie znalazłem gdzieś na necie filmik z takiego zabiegu, gdzie rogówka zdejmowana jest przez jakieś mechaniczne ramię. Wyglądało to jak ścięcie skorupki z jaka na miękko!! I po tym filmie to dopiero miękko zrobiło mi się w kolanach. Przecież ta bezduszna maszyna nie zauważy czy obcina czubek oka , czy jednak tnie w połowie !!! brrrrrrrrrrrrrr Żałowałem że to obejrzałem!

Stawiłem się jednak w czwartek (z osobą towarzyszącą, do prowadzenia ślepego za rękę) i powiedziałem że zaryzykuję dwoje oczu na raz.
Zapakowany w papierowy fartuszek i czepek siedziałem w jakiejś sali przedoperacyjnej. Dostałem prochy do połknięcia (ibuprom i coś jeszcze) a co 5 minut przybiegała Pani pielęgniarka i wpuszczała mi kropelki znieczulające.
Kiedy już moje gałki oczne nie poruszały sie i musiałem kręcić całą głową aby dojrzeć cokolwiek przez mgłę , dostałem do podpisania moją kopię umowy :) (okazało się, że jednak tą samą która dostałem do domu, ale odpowiednią chwilę to sobie wybrali :))

Ogólnie czekałem ok 30-45 minut. Trafiłem na stół. jedno oko mi zaklejono, w drugie jakiś metalowy rozwieracz, powieki przyklejone na czoło i policzek :) Chociaż widziałem przez mgłę to Pani doktor mówiła co się będzie działo. Powiedziała że zobaczę igłę ale nie będzie mnie kłuła tylko poleje się z niej płyn. Po zalaniu widziałem jeszcze mniej ale kontur tej igły widziałem.
Igła zaczęła poruszać się po okręgu i po chwili tak jakby otworzyło mi się klapka na oku bo zrobiło się jaśniej. Jak się domyśliłem było to rozcinanie rogówki, które miał robić bezduszny robot, nie poczułem nic ani nie zauważyłem całej tej operacji, więc tragedii nie było.

Pani doktor powiedziała abym patrzył prosto na czerwone światełko, czyli laser. I zaczęła się korekcja. Laser pracował impulsowo i brzmiał jak iskra z łuku elektrycznego. Światło lasera bardzo małe i wcale nie tak oślepiające jak się spodziewałem. Po kilku sekundach byłem już pewien, że wytrzymam te 30 sekund. W trakcie poczułem ciekawy zapach i pomyślałem że tak właśnie pachnie moje gotowane oko :) Te proszki które wcześniej mi podali były jakieś uspokajające jednak.
Po 30 sekundach ponownie jakieś płyn na oko, widziałem jak zamykana jest klapka z podciętej wcześniej rogówki i na to jakaś polimerowa soczewka kontaktowa, o czym Pani doktor mnie informowała.

No i drugie oko identycznie, tylko że jakimś cudem oko mi się trochę poruszało więc byłem upominany o patrzenie na czerwony punkcik i nie poruszanie okiem.
Po laserku jeszcze 2-3 minutki na leżąco na stole zabiegowym i powoli miałem się podnosić.
Przeszedłem do zaciemnionego pokoju przed/pooperacyjnego i trafiłem na leżankę. Dostałem ciemne okulary i chyba ponownie jakieś leki (ale nie pamiętam dokładnie). Oczy trochę piekły ale tragedii nie było. Dostałem jakieś ochraniacze na noc i receptę na kropelki i żel do oczu.
Po pół godziny mogłem już opuści klinikę i udać się do domu.

Już następnego dnia w piątek musiałem stawić się na kontrolę. W normalnym gabinecie lekarskim trafiłem na fotel, a kiedy Pani doktor zapytała jak oczy, to ja przeczytałem dolną linijkę literek z tablicy naprzeciw :p
Pani doktor powiedziała „Bardzo fajnie, ale pan się nie cieszy, to minie !!” hehehe. Rozwaliła mnie tym.

Zabieg miałem wykonywany starszą metodą LASEK która wymagała tygodniowej rekonwalescencji. Przez ten tydzień pod plastikową soczewką kontaktową miała obumrzeć i złuszczyć się odcięta część rogówki, i jednocześnie odrosnąć nowa. Dlatego też przy naprawionym już wzroku i przejrzystej jeszcze rogówce widziałem tak dobrze dzień po zabiegu.
Tydzień rekonwalescencji był ciężki ale nie tragiczny. Spędziłem go praktycznie leżąc w zaciemnionym pokoju i słuchając muzyki, lub gadając z odwiedzającymi mnie osobami. Straszne nudy, ale zależało mi żeby wszystko się ładnie zagoiło i oszczędzałem wzrok jak mogłem. Poza tym we wtorek był finał piłkarskich MŚ i musiałem to obejrzeć ;]

W trakcie tego tygodnia 5 rodzajów kropelek 5 razy dziennie. A na noc żel do oczu. Rano kiedy się budziłem maiłem wrażenie piasku w oczach, otwieranie ich zajmowało mi kilka minut, ale dało się wytrzymać. Najgorsze były chwile kiedy pod soczewką łuszczyła się rogówka. Uczucie jakby do oka wpadła Ci przelatująca mucha wielkości krowy, oko odruchowo mrużyło się, przez co jeszcze bardziej drapało i tak przez kilka/kilkadziesiąt sekund aż udało się wyłzawić ten okruszek.
Ale takie sytuacje zdarzały się max 4-5 razy dziennie, przez 4-5 dni i dało się wytrzymać.

Po tygodniu od zabiegu kolejna wizyta. Wszystko goiło się ok więc zdjęto mi soczewki.
Zapytałem jak mam teraz wracać do normalnego życia? Kiedy można usiąść przed TV/komputerem, poczytać gazetę. I tutaj kolejne miłe zaskoczenie gdyż otrzymałem odpowiedź, że mam jak najwięcej siedzieć przed TV, komputerem , czy gazetami. Mam używać wzroku tak samo jak robiłem to przed zabiegiem i nie oszczędzać go.
Wydrukowałem sobie tablicę z literkami jak w gabinecie okulisty, i codziennie rano po przebudzeniu wysalałem i stroiłem wzrok zauważając znaczące postępy.
Z każdym kolejnym tygodniem po zabiegu kropelki zapuszczałem 1 raz rzadziej.
Po 2 tygodniach od zabiegu jeździłem już samochodem i nie było niebezpieczeństwa. Chociaż wzrok poprawiał mi się tak ok. 1 miesiąca do stanu który mam teraz.

Po 1 miesiącu od zabiegu byłem na wizycie i wszystko OK. Kolejna wizyta 3 miesiące po zabiegu i również OK. Na ostatnią wizytę 6 miesięcy po zabiegu już nie pojechałem.

Wzrok do dzisiaj mam OK. Rok po moim zabiegu w tej samej klinice robiła laser moja znajoma i też u niej wszystko OK
Dlatego też każdemu polecam i polecałem już w miesiąc po swoim zabiegu. Wszystkie niedogodności nie były aż takie ciężkie do zniesienia i nie żałuję decyzji robienia obojga oczu jednocześnie.

Mój nauczyciel który robił wcześniej miał zabiegi w odstępie 1,5 miesiąca i też wiem że na oboje oczu widzi tak samo. Ale on jest hardcorem, na każdy zabieg stawiał się sam i po każdym zabiegu wracał samochodem 200km jako kierowca !! ;]

Ani on, ani ja nie mieliśmy efektu glaze czy halo. Sporo czytałem o tym przed decyzją o zabiegu, i chociaż wiedziałem czego szukać to nie zauważyłem tych efektów.
Przez pierwszy rok po zabiegu zauważyłem jednak gorsze widzenie po zmroku, od tego jakie miałem w okularach. Teraz nie wiem czy to się poprawiło czy ja się przyzwyczaiłem ale problemu nie zauważam. Prowadzenie auta nocą nie sprawia mi problemów.

A teraz odrobina mniej ciekawych wieści :)

Zabieg miałem w lipcu i jeszcze przez rok po zabiegu stosowałem sztuczne łzy gdyż czułem suchość w oku, zwłaszcza zimą przy centralnym ogrzewaniu.

Na każdym zdjęciu z fleszem od tamtej pory mam czerwone ślepia. Nawet jeżeli aparat ma „pseudo system redukcji podwójnym błyśnięciem” .

W klinice korekcji wzroku, prawie wszyscy nosili okulary! Pani na recepcji, moja doktor prowadząca, Panie które robiły mi badania, oraz jakiś tam profesor chirurg okulista. Bardzo ciekawie!

No i tyle z moich doświadczeń z laserową korekcja. Bardzo dużo czytałem wcześniej i z tego co wywnioskowałem to te większe i wrodzone wady ludziom potrafiły się odnowić po jakimś czasie. Ja miałem wadę nabytą i odpukać na razie mi się nie odnowiła.
Ogólnie od zabiegu wszystkim polecam. Ja okularów nie lubiłem a soczewek nigdy nie nosiłem.

PS. Dawno nic nie pisałem i zapomniałem jaka mam stopkę hehe. To właśnie przez nią zaczepił mnie Marooned

0

Kiedyś również chciałem sobie zrobić taki zabieg , ale z tego co czytałem nie jest to jednak to samo co mieć "orginalne" zdrowe oczy.

Ponieważ wada wzorku polega na ściśnięciu gałki ocznej przez mięśnie wokoło, a to prowadzi do wydłużenia gałki ocznej. A więc człowiek który nosi okulary albo ten co nosi soczewki albo po operacji zawsze będzie widział jak by mniejszą powierzchnią siatkówki.

Poza tym raz na milion lat zdarza się komuś odzyskać naturalny sposób widzenia. Z tych relacji do których ja dotarłem to ludzie mówią o znacznie polepszonej pamięci, "luzie" "innym" postrzeganiu rzeczywistości. No i postrzegają właśnie obraz bardziej tak jak by z oddali.

Zaznaczam tylko że wszystko co napisałem to wiedza z internetu a nie z książek , żeby nie było że to jakieś mity rozpowszechniam.

0

Widzę, że tu całkiem spora frakcja jest, a myślałem, że jestem osamotniony w tym. Przypadłość zawodowa? ;)
Ja się niestety nie kwalifikuję, ze względu na inne przypadłości, ale życzę powodzenia wszystkim zainteresowanym.

0

Misieksoft: ja za miekki jestem :P Jak czytalem Twa relacje z przebiegu operacji to mi sie kolana uginaly od samego czytania :P

0

W klinice korekcji wzroku, prawie wszyscy nosili okulary! Pani na recepcji, moja doktor prowadząca, Panie które robiły mi badania, oraz jakiś tam profesor chirurg okulista. Bardzo ciekawie!

to jest dopiero dobre! :D

Jak czytalem Twa relacje z przebiegu operacji to mi sie kolana uginaly od samego czytania :P

Ale jeśli wszystko pójdzie dobrze, to można się poświęcić te kilka dni żeby mieć dobry wzrok na resztę życia... Ale mi łatwo mówić, bo nie planuje :)

0

A jak wygląda sprawa odnawiania się wady? No bo jeśli mówimy o wadzie nabytej (np. przez dlugie godziny spędzone przed monitorem) to czy wada z czasem nie zaczyna sie znów pojawiać?

0

Spytam wprost - orientuje się ktoś jaki jest tego koszt na dzien dzisiejszy?

0

Spytam wprost - orientuje się ktoś jaki jest tego koszt na dzien dzisiejszy?

Z tego co wiem to w Poznaniu np koszt badania 2 tysie + badania kwalifikujace to jest okolo 150zł
Ale ceny zaleza od wady , sprzetu , ekipy etc. Ceny dosc mocno sie wachaja bo sprzet do tego typu operacji wychodzi caly czas. Tzn caly czas nowszy.

cena w Krakow wynosi okolo 1100 zł
gdansk - 2300 zł
Katowice 1400 zł

wszystkie ceny podaje za jedno oko nie za pare. Ale tak jak mowie to wszystko sie dosc mocno wacha.

0
Shalom napisał(a)

A jak wygląda sprawa odnawiania się wady? No bo jeśli mówimy o wadzie nabytej (np. przez dlugie godziny spędzone przed monitorem) to czy wada z czasem nie zaczyna sie znów pojawiać?

Ja miałem wadę chyba od nadużywania TV w okresie dojrzewania.
Nosząc 7 lat okulary na początku wada mi sie powiększała. Przez ostatnie 2 lata w okularach miałem stabilną wadę.

Od zabiegu lasera, tak samo nadużywam TV oraz komputera po kilkanaście godzin na dobę i na razie nie widzę żadnych objawów powracania wady.

0

Grymek: Ale o co chodzi ? Przeczytałem i nie rozumiem.

0

@StudentX

oj, przepraszam bardzo, zły link! ( czytałem kiedyś inną wersję )

tu o metodzie artykuł
http://zenforest.wordpress.com/2008/05/25/kazda-wade-wzroku-da-sie-wyleczyc-metoda-h-batesa/

a tu co robić

http://en.wikipedia.org/wiki/Bates_method

0

O, jaki wątek! W nowym Coyote przydałby się system alertów, że dostaję cynk ilekroć ktoś w poście wymieni mojego nicka..

Klasycznie już nie czytałem większości, bo za dużo! Nawet jeden wątek Misieksoft mnie przeraził i go nie przetrawiłem.

Widzę, że Adam i kilku pęka przed zabiegiem, polaczek nie miał tego, ale straszy (wtf?!) - toteż parę słów ode mnie.

Zabieg robiłem metodą LASIK w 2002 o ile pamiętam. Jest absolutnie całkowicie (w moim przypadku przynajmniej) bezbolesna. Moja mama miała jakieś 5..7 lat przede mną operacją starszą metodą, lekarz ręcznie nacinał jej rogówkę.. przez 2 tygodnie wyła z bólu na środkach przeciwbólowych. U mnie po zabiegu było przez 2h uczucie rzęsy w oku. Wot, technika.

Zabieg miałem we Wrocławiu na św. Mikołaja - rosyjski gabinet (książki na półkach, główny lekarz). Mamcia miała zabieg w Katowicach za darmo, wtedy to była pierwsza placówka w Polsce (technologia również ze wschodu), ja płaciłem studencką stawkę 2400zł za oko + 150zł badanie wstępne (czy się kwalifikuję) - czyli w granicach 5000zł.

Miałem wtedy wadę -7D, a okulary skutecznie utrudniały mi prowadzone życie (narty, nurkowanie - same kłopoty).
Ponieważ mam "osobliwie dużą źrenicę" lekarka ostrzegała mnie, że po zmroku mogę doświadczać różnych efektów wizualnych, jak halo - musiałem zaakceptować wszystkie możliwe minusy.

Powiem Wam, że mimo efektu halo (spowodowanego tym, że po zmroku mam tak wielką źrenicę, że zawiera się w niej obszar działania lasera i na jej krawędzi załamuje się światło) i potrzeby przyzwyczajenia się do tego (przez pół roku odpuszczałem sobie prowadzenie auta po ciemku) gdybym miał dzisiejszą wiedzę zrobiłbym to samo. Zabrzmi to banalnie, ale zyskałem nowe życie.. może jak ktoś ma -3D to tego nie odczuwa, ale przy -7D (gdy musiałem walczyć o prawo jazdy i wywalczyłem okresowe co pół roku odnawiane) to JEST RÓŻNICA.

Sam zabieg? To dla Adama i innych, co pękają :)
Tak, widziałem własne oko, od środka, jak odchylają odciętą warstwę i gapiłem się na spalający rogówkę laser (co więcej, trzeba na niego patrzyć na wprost, bo inaczej doktor po uszach daje), a także w momencie przyssania się maszynki (totalnie się ściemnia) słyszałem mikro piłkę, która odcięła mi drzwiczki w oku! I tak, nie przepadam za takimi widokami, mrożą mi krew w żyłach.. ale będąc jako pacjent (i nie oglądając żadnych takich filmów) podszedłem do tego na większym luzie. Nie ma się czego bać, bardzo pozytywnie wspominam i zabieg i obsługę (wiem, dużo kasy, ale czułem się jak król tak wokół mnie latali).

Co do maksymalnej wady, to zależy od grubości rogówki (a ta się nie odnawia) - ja mam dość cienką i u mnie max był ok. -9D - więc to indywidualna sprawa.

Niestety, dziennie naście godzin przed kompem plus zabieg gdy miałem 21 lat (wtedy mówili, że to minimum - teraz mówi się o 24 - co by oko przestało rosnąć) dało się we znaki.. poleciał mi wzrok, w chwili obecnej mam ok. -1.5 .. -1.75. Na co dzień biegałem bez okularów, zabierałem je tylko do kina - tam ciemno, gorzej widzę, więc musiałem mocno mrużyć by czytać napisy dalej niż z połowy kina.. ale ponieważ fajnie jest widzieć muldy na stoku w cieniu na nartach, wyspy na horyzoncie żeglując, rekina z 30 metrów nurkując (choć to ostatnie nie zalecane dla soczewek), to.. od miesiąca noszę soczewki.. W planach miałem je nosić tylko na wyjazdy, ale tak uprzyjemniają życie codzienne (jaki to tramwaj jedzie?), że noszę co dzień :) Ale mam ten komfort, że bez nich nadal sobie poradzę. Przy -7D nie było takiej opcji...

PS. Dzięki za tę stronę!!!!
http://www.visionsimulations.com/
W końcu będę mógł pokazać innym jak widzę :)

PPS. Ale post wyszedł.. ciekawe kto go przetrawi w całości - ja bym se odpuścił :)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1