Trojan a prawo.

0

Czy napisanie i umiesczczenie konia trojańskiego jest karalne? Chce napisać konia trojańskiego i ort! serwer i klient do ściągniecia na mojej stronie żeby ludzie mogli robić kawały ort! itp.

0

Kodeks karny, ogólnie cały rozdział XXXIII, czasem również XXXIV..

user image</image>

0

I mała przestroga ode mnie dla tych skur.....ów od trojanów do Tibii - paru waszych kolegów już zapłaciło ładne sumki, straciło serwisy itd. przy udziale m.in. ludzi z 4programmers. Kto następny?

0

Zle mnie zrozumieliście.
Ja chce stworzyć serwer i klient i oba umiescic w internecie. Nie dla zysku lecz zeby ludzie mogli tego uzywac. I nie do wykradania jakichs informacji tylko typu "zatnij myszke" lub "zapal diody na ort!".

0

A czy to coś zmienia? Jeżeli nie ma zgody ze strony odbiorcy - nadal łamiesz prawo.

0

Nadal nie wiecie o co mi chodzi.

Chce zrobić coś takiego że ludzie ściągają 2 pliczki. 1 plik przesylaja komus a drugim steruja jego komputerem.

Nie chodzi mi o to ze oni sciagaja serwer a ja steruje ich kompami.

0
Art. 268a. napisał(a)

§ 1. Kto, nie będąc do tego uprawnionym, niszczy, uszkadza, usuwa, zmienia lub utrudnia dostęp do danych informatycznych albo w istotnym stopniu zakłóca lub uniemożliwia automatyczne przetwarzanie, gromadzenie lub przekazywanie takich danych, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

§ 2. Kto, dopuszczając się czynu określonego w § 1, wyrządza znaczną szkodę majątkową, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

§ 3. Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 następuje na wniosek pokrzywdzonego.

Art. 269b. napisał(a)

§ 1. Kto wytwarza, pozyskuje, zbywa lub udostępnia innym osobom urządzenia lub programy komputerowe przystosowane do popełnienia przestępstwa określonego w art. 165 § 1 pkt 4, art. 267 § 2, art. 268a § 1 albo § 2 w związku z § 1, art. 269 § 2 albo art. 269a, a także hasła komputerowe, kody dostępu lub inne dane umożliwiające dostęp do informacji przechowywanych w systemie komputerowym lub sieci teleinformatycznej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Zatem tym gorzej dla Ciebie, bo nie dość, że (potencjalnie) pozyskujesz dane, do których nie jesteś upoważniony i nie dość, że wytwarzasz takie oprogramowanie to je jeszcze udostępniasz.

0

jeden koleś ściąga i steruje drugiemu kompem o ile ma drugą stronę programu ( pewnie serwer )
jeśli przy włączaniu serwera potencjalna ofiara nie będzie wiedzieć co to jest ( włączy się jako proces a nie aplikacja np ) to to będzie wredne oprogramowanie

by wszystko było zgodnie z prawem "ofiara" musi zobaczyć coś takiego:

UWAGA!!!!
WŁĄCZAJĄC TEN PROGRAM UMOŻLIWISZ INNYM LUDZIOM STEROWANIE SWOIM KOMPUTEREM
CZY NA PEWNO CHCESZ GO WŁĄCZYĆ

TAK NIE</span>

jak będzie takie coś to trojanem to nie będzie tylko specyficzną odmianą "pomocy zdalnej"

=]

większej czcionki się nie dalo... * deus
*że tak wielkie będzie to się nie spodziewałem, chciałem tak 2x większe niż normal... * Potwoor_
</li> </ul>
0

A czym się aplikacja od procesu różni?

0
Potwoor_ napisał(a)

jeden koleś ściąga i steruje drugiemu kompem o ile ma drugą stronę programu ( pewnie serwer )
jeśli przy włączaniu serwera potencjalna ofiara nie będzie wiedzieć co to jest ( włączy się jako proces a nie aplikacja np ) to to będzie wredne oprogramowanie

by wszystko było zgodnie z prawem "ofiara" musi zobaczyć coś takiego:

UWAGA!!!!
WŁĄCZAJĄC TEN PROGRAM UMOŻLIWISZ INNYM LUDZIOM STEROWANIE SWOIM KOMPUTEREM
CZY NA PEWNO CHCESZ GO WŁĄCZYĆ

TAK NIE</span>

jak będzie takie coś to trojanem to nie będzie tylko specyficzną odmianą "pomocy zdalnej"

=]

większej czcionki się nie dalo... * deus </li> </ul>

DZieki za pomysŁ! Zamiast trojana napiszę program do zdalego sterowania systemem.!

0

Aplikacja ma zazwyczaj okienko, pozycję na pasku startu, i czasem ikonkę w tray'u, czyli jest widoczna tak by użyszkodnik mógł się pobawić, a nawet jak jest ukryta ( schowane okienko itp ) to taki średni użytkownik może wypatrzeć w menadżerze w zakładce aplikacje, a grzebać w zakładce procesy wielu się boi, a jak jeszcze dasz nazwę na "svhost" to raczej typek nie znajdzie =D

Edit =]

Yea! jeden trojan na świecie mniej =D

0
deus napisał(a)

A czym się aplikacja od procesu różni?

Jeśli to pytanie podchwytliwe, to aplikacja jest zbiorem funkcjonalności; na aplikację składa się jeden lub więcej programów, usług, lub samodzielnych funkcjonalności; a proces to uruchomiona instancja programu.

Z punktu widzenia prawa - bez znaczenia.

(Windows programami nazywa wiele rzeczy, włącznie z widokami oddzielnych katalogów; kwestia stylu lub rodzica okna ;) )

0

z punktu widzenia ogromu użytkowników
Aplikacja -> coś co mogą używać a także umieją zabić przez menadżera procesów
Proces -> "a co to takiego?" - jak otwierają zakładkę "Procesy" to wracają do "Aplikacje" bo się przestraszyli =]

więc jeśli zapobiegniesz ujawnianiu się programu jako aplikacji biedni użytkownicy sobie nie poradzą z jego ubiciem =]

0

Nadajesz się na polityka, stary... z takim podejściem wróżę błyskotliwa karierę.

0

moim podejściem do polityki jest zdobyć B12 i do Warszawy się przelecieć...

// i wcale nie stary =]

0
Potwoor_ napisał(a)

moim podejściem do polityki jest zdobyć B12 i do Warszawy się przelecieć...

Chcesz ich truć witaminą?

0

raczej wyleczyć -]

Niedobór witaminy B12 manifestuje się jako złożony zespół chorobowy, którego głównymi objawami są objawy neurologiczne, hematologiczne i psychiatryczne.

0
deus napisał(a)

I mała przestroga ode mnie dla tych skur.....ów od trojanów do Tibii - paru waszych kolegów już zapłaciło ładne sumki, straciło serwisy itd. przy udziale m.in. ludzi z 4programmers. Kto następny?

Że jakieś trojany na 4p podrzucali, to słyszałem. Ale o konsekwencjach nie słyszałem, przedstawisz jakieś szczegóły?

0

Nie tylko na 4p, nie tylko... a szczegółów podawać raczej nie będę, oprócz tego co oficjalnie z vdreams.pl swego czasu zdziałaliśmy. Fakt faktem z vdreams czy raczej vproject znowu się zabawa szykuje, już nie ze względu na 4p. Co tu dużo mówić, kiedy tylko autora jakiegoś syfu lub jego użytkownika można sensownymi dowodami obciążyć - co najmniej pisze się na abuse, jeżeli szkody są sensowne - są ludzie robiący z takimi porządek w świetle prawa. Spokojna głowa, najbardziej upierdliwe szczeniaki i ich rodzice nie mogą spać spokojnie... Nie tylko mnie zależli za skórę.

W tym momencie chciałbym podziękować za dotychczasową współpracę, na jakiś czas ze względu na nową robotę i ew. urlop znikam, mam nadzieję, że w sensownym czasie wróce.

0

tak trochę na uboczu ale w Rosji to jak wytropili jakiegoś spamera togo ubili na śmierć =] jakiegoś twórcę trojanów to by tam chyba zamknęli na tydzień bez kieliszeczka wódki =]

// będę tęsknić za tobą =(

0

Hm nie popieram tego (żeby nie było), ALE - to nie jest takie jednoznaczne. Bo stosując sie doslownie do wyzej przytoczonego przespisu, mozna rownie dobrze zakazać sprzedaży noża - też może być wykorzystany do popełnienia przestępstwa.

A trojan... no cóż a jak nazwe to sobie "klient- serwer", z klauzulą, ze zabrania się wykorzystywania programu do celów niezgodnych z prawem, to g... mi mozna za to zrobic. Rownie dobrze moge napisac, ze jest to program do zdalnej administracji komputerami w sieci lokalnej.

To tak jak sprzedaz magnesów neodymowych, z zastrzezeniem zeby nie kłaść ich przypadkiem blisko licznika, bo mogą spowodowac jego zatrzymanie.

0

Nóż jest przystosowany/przeznaczony do wykonywania prac domowych, przeważnie, i innych. To że możesz nim kogoś dźgnąć jest raczej "wadą fabryczną", a nie zamierzonym przeznaczeniem. Trojan z racji swojej funkcjonalności jest przeznaczony do przeszkadzania w pracy innych.

Nawet sędziowie w naszym pięknym kraju nie są na tyle tępi, żeby uwierzyć Ci, że: wyłączanie myszki/wysuwanie tacki napędu/odwracanie wsp monitora/ itp to czynności czysto konserawcyjne dla zdalnych administratorów sytemu.

Litości ...

0

moim zdaniem, abstrahując od strony moralnej całego przedsięwzięcia, napisanie i udostępnienie trojana nie jest niezgodne z prawem - trojan nie jest niebezpiecznym przedmiotem jak bron palna czy biała, a za wykorzystywanie tego "narzędzia" odpowiada jedynie operator
jednakże, jeżeli na stronie z trojanem zamieścisz komentarze w stylu "wypróbuj, świetna zabawa!", to może to zostać uznane za podżeganie do przestępstwa.

0

Dokladnie, dla mnie tez tak sie wydaje, ze jezeli zawrzec klauzule, ze autor nie odpowiada za skutki uzywania programu i ze jest np. zamieszczony jedynie w celach demonstracyjnych to raczej nikt nie bedzie mogl sie za to przyczepic.

Ale trzeba miec nierowno pod sufitem zeby tracic czas na pisanie takich programow i to po to, zeby je udostepniac w sieci. Tym bardziej jezeli rzecz dotyczy debilnego programu do hookowania klawiatury albo podsluchiwania gg - czyli zero "artyzmu" i myslenia. I jeszcze najlepiej niech bedzie oparty na Indy w Delphi he he

0

z tym nożem to zależy =] ostrza powyżej pół metra są jakoś banowane przez prawo ( np nie możesz z taką maczetą chodzić jeśli jest ostra )

a wszystkie porządne programy do np kontroli pracowników ( np VNC ) nie ukrywają swojej obecności na standardowych ustawieniach ( chyba związane z jakąś ustawą o monitoringu - ludzie muszą o nim wiedzieć, i dobrze bo ta jak ktoś wie że jest w sklepie kamerka to raczej kraść nie będzie, do tego pewnie coś o danych osobowych itp )

programy które się "ukrywają" z tego co zauważyłem szybko trafiają do baz danych antywirusów jako trojany =) ( była kiedyś taka zabaweczka NetBus, szybko przestał działać na komputerach z antywirusem )

a trojan potrafią być niebezpieczne, wystarczy że celem ataku będzie np system szpitala i z zabawy mamy terroryzm =]

0

Dodanie jakiekolwiek klauzuli nie zwalnia cię z odpowiedzialności za udostępnienie trojana. To tak jakby sprzedawać narkotyki z klauzulą "nie zażywać". Jest wyraźnie napisane "Kto wytwarza, pozyskuje, zbywa lub udostępnia innym osobom urządzenia lub programy komputerowe przystosowane do popełnienia przestępstwa ...". Trojany z założenia są przystosowane do pełnienia przestępstwa. I żadna klauzula tego nie zmieni.

Jeśli chodzi o przykład z nożem, to nóż nie jest bezpośrednio przystosowany do popełnienia przestępstwa (pomijając fakt, że nie jest też oprogramowaniem). Jego zastosowanie to cięcie. Cięcie ludzi jest raczej skrajnym przypadkiem wykorzystaniem cięcia.
W przypadku trojana raczej nie ma mowy o innej funkcjonalności jak łamanie prawa.
Robienie komuś kawału jest łamaniem prawa. Jeśli osoba której zrobiono kawał ma coś przeciwko temu, to może się sądzić i na pewno wygra.

0
adf88 napisał(a)

Dodanie jakiekolwiek klauzuli nie zwalnia cię z odpowiedzialności za udostępnienie trojana.

Z tą klauzulą chodzi o to aby właśnie nie wytwarzać trojana, tylko program do zdalnego zarządzania PCem, a sama klauzula ma być zabezpieczeniem dla twórcy aplikacji i w tej sytuacji przykład z nożem kuchennym jest jak najbardziej na miejscu :)

0

Klauzula nie wystarczy. Program musi znacząco się różnić od "programu komputerowego przystosowanego do popełnienia przestępstwa". Jeśli ten program będzie dawał wyraźną funkcjonalność trojana to sąd uzna go za trojana. Jeśli będziesz paradować z maczetą po mieście to nie wytłumaczysz się, że to do obierania cebuli.
Jeśli jednak chodzi o samo miganie diodkami czy wysuwanie tacki to można być spokojnym. Jeśli nawet komuś się to nie spodoba i wysunie pozew, to szkodliwość jest znikoma. No chyba, że połowie polaków zaczęły by się wysuwać tacki i migać diody wtedy było by już nie wesoło jakby doszli do ciebie, drobna szkodliwość by się namnożyła ;)

0
adf88 napisał(a)

"Kto wytwarza, pozyskuje, zbywa lub udostępnia innym osobom urządzenia lub programy komputerowe przystosowane do popełnienia przestępstwa ..."

hm.. czyli wszystkie programy tworzace/wypalajace obrazy dyskow cd/dvd ? :) ten cytat to piekny zapis dajacy wielkie pole do popisu wygadanemu adwokatowi

adf88 napisał(a)

W przypadku trojana raczej nie ma mowy o innej funkcjonalności jak łamanie prawa.

try this: firma zatrudniajaca 350 programistow uzywa webproxy doczepiajacego na koniec strony mini-aplikacje/activex, ktory - jesli komputer uzywajacy webproxy jest wlasnoscia firmy (czyli z zalozenia wszystkie - pracownicy nie maja prawa przynosic do firmy wlasnego sprzetu) - instaluje sie na nim automatycznie i monitoruje:

  • czas pracy komputera, czas zalogowania uzytkownika
  • otwierane strony i aproksymowany czas przebywania na nich
  • instalowanie aplikacji
  • (..)
  • i jest niewidoczny/etc/schowany jak jasna cholera
    trojan zbiera dane i wysyla je po necie, nieszyfrowanym polaczeniem, wprost do widocznego na internecie serwerka logujacego te dane i udostepniajacego przez www (po zalogowaniu sie oczywiscie) do wgladu menedzerom, administratorom oraz specom od bezpieczenstwa (..). powod istnienia aplikacji i skojarzenia z webproxy banalny - serwer intranetowy wszyscy maja w zaufanych, wiec instalacja activexa przechodzi po cichu, i kazdy nowy sprzet prawie natychmiast ('a wejde na google, zobacze czy proxy ustawilem poprawnie') jest 'infekowany' i objety automatycznie monitoringiem.

kolega znalazl ten program u siebie na kompie i mi podrzucil na moj domowy laptop, ot dla hecy i zrobienia dowcipu administratorom w firmie - zeby narobilo sie szumu ze niby blizej nieznany nikomu pracownik lamie reguly pracy/bezpieczenstwa/etc

firma ktora stworzyla ActiveX'a odpowiada za wyciek poufnych informacji z mojego komputera? wykazuje on wszystkie mozliwe oznaki trojaństwa :)

a tak na serio i do rzeczy.. takie rzeczy mozna pisac, ale trzeba pilnowac zeby widzieli je jedynie nasi znajomi. jak chcesz umieszczac na internecie do wgladu 'dla innych', to zadbaj o swoja anonimowosc. nawet jesli Twoj program jest nieszkodliwy, nie masz pojecia co np. na to moze mowic prawo np. amerykanskie.. bo na jakim serwerze opublikowales program, hmm? masz pewnosc ze nikt nie zmodyfikuje go lekko zeby byl BARDZO szkodliwy i nie opublikuje z Twoim nickiem/imieniem/etc ? robic mozesz co Ci sie podoba, pisac rowniez, chwalic sie wiedza/umiejetnosciami - jak najbardziej. ale przede wszystkim musisz zadbac, aby nikt nie mial powodu/zamiaru dobrac Ci sie do tylka. i prawo to jedno, a zdrowy rozsadek - drugie.. vide: slyszales jak sie ma taki jeden slynny spamerem w Rosji ktory wkurzyl tamtejsze firmy troche za mocno? prawo prawem, a ludzie sobie:)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1