Jak nie miałem żadnego doświadczenia komercyjnego to poszedłem na targi pracy IT, kilkadziesiąt stanowisk, otoczka wydarzenia itd, pokręciłem się przy większości stanowisk, z kilkoma przedstawicielami pogadałem dłużej. Nic z tego nie wyszło, pobrałem formularze, adresy, ogłoszenia, potem aplikowałem. Było dużo agencji i outscoringu, nie było np ofert stażowych, oferty na juniora już z doświadczeniem. Pewien niesmak mi pozostał. Potem szukałem na własną rękę i znalazłem "pierwszą pracę w IT", była to moja trzecia rozmowa kwalifikacyjna, po kilku dniach umowa itd, zadowolony byłem, że konkrety a nie żadne owijanie w bawełnę. Nie chcę uogólniać, może Wy macie inne doświadczenia z targami IT w kontekście osób bez komercyjnego doświadczenia w branży.
Mam takie samo wrażenie. Robiąc takie CV "nie pod korpo", a raczej pod małą firmę (wypisując projekty akademickie, a nie technologie - czyli takie CV, które pojmie programista, ale babka z HR może odrzucić ze względu na brak słów kluczowych) po targach dostałam bardzo mało zaproszeń, a rekrutacje ciągnęły się jak flaki z olejem. Wysyłając CV przez Pracuj.pl (to nie jest reklama - tak było) odezwali się do mnie szybko, a 3-etapowa rekrutacja przebiegła błyskawicznie - po 3 tygodniach miałam już podpisaną umowę o pracę, a do podpisania UoP trzeba jeszcze zrobić badania medycyny pracy przecież ;)
Dla porównania - z korporacji, do której złożyłam CV na targach pracy, dostałam zaproszenie na II etap rekrutacji... po 3 miesiącach od targów! o.O Niesmak pozostał mi do dziś.