Jak wyglądał wasz pierwszy tydzień pracy jako programista?

4

Czy moglibyście opisać swój pierwszy dzień i tydzień pracy jako programista w pierwszej pracy tego typu? Każdy na pewno obawiał się pierwszego dnia, bo to nowość, nie wiadomo czego się spodziewać, bo nie pracowało się wcześniej na takim stanowisku, może pojawiały się pytania w głowie "a co jak wrzucą mnie na głęboką wodę od razu? A co jak nie ogarnę czegoś? A co jak szef będzie bardzo wymagający i będzie czepiał się wszystkiego, a praca za łatwa nie będzie? A co gdy...".
Rozumiecie mnie. Jakiś strach zawsze może być, nawet w każdym innym zawodzie.
Dziękuję każdej osobie, która poświęci minutę i coś napisze.

0

Pierwszy tydzień robiłem tutorial z wewnętrznej technologi :D Jeżeli aplikujesz na juniora to szczególnie nie masz się czego obawiać.

2

ja w pierwszej pracy byłem wrzucony na głęboką wodę, ale miałem 3 doświadczonych programistów pod ręką, których pytałem się jak coś mam zrobić, gdy zajmowało mi coś za dużo czasu. Na początku szczególnie nikt się nie czepiał, że zajmuje mi coś np 3 dni, gdy ktoś wprawiony w te boje zrobiłby to w 4h :) człowiek się na początku uczy, więc potrzebuje więcej czasu na wgryzienie się w temat i nabranie wprawy

0

Ja w pierwszej pracy przez pierwszy tydzien nie wiedzialem kto jest moim liderem ;p Posadzili mnie przed kompem i kazali sprawdzic czy "wszystko jest fajnie poinstalowane, jak czegos brakuje to zebym sobie doinstalowal, a jak skoncze to moge sobie jakies tutoriale czytac czy cos"

0

Ja dostałem kompa, dostałem taski, doświadczonego programistę, który mnie wspiera do dziś i będzie jeszcze sporo wspierał.
Pierwsze zadanie to było napisanie apki działającej w tle i wysyłających requesty do API + przetwarzanie response, implementacja całego layout'u.
I tak w sumie 3 miesiące robiłem tą aplikację, bo to się coś zmieniło, to testy itd :) Nie ma źle uczę się i będę się uczyć

3

Boimy się tego, czego nie znamy. Zamiast się denerwować skup się na tym, żeby dać z siebie wszystko. Nerwy w niczym Ci nie pomogą. Ja od 2 miesięcy pracuję w jednej firmie (student 1 roku). Pierwszego dnia musiałem sobie skonfigurować środowisko pracy (dostałem lapka ze świeżym windowsem i jazda :D). Kilka godzin później musiałem postawić projekt lokalnie i już miałem oczy jak 5 zł bo nigdy tego nie robiłem. Nigdy w życiu nie pisałem w php wcześniej (tylko front-end), a zostałem wrzucony na bardzo głęboką wodę jaką jest Zend Framework, ale ludzie są fajni pomagają mi, ja się dużo ucze i jakoś idzie do przodu.

Pamiętaj "Every Pro was once an amateur, every expert was once a beginner.”

Trzymam kciuki :)

5

Ja pierwszy tydzień patrzyłem w dokumentację i czekałem na komputer oraz identyfikator. W korpo wszystko musi dojrzeć.

1

Mnie przez pierwszy tydzień pracy przerzucali między projektami żebym zrobił jakieś poprawki to tu to tam. po mniej więcej miesiącu trafiłem do projektu który robiłem w 5 osobowej grupie. Gdy projekt się skończył zespół się rozproszył a ja zostałem do "Dorabiania nowości" i prowadziłem projekt przez następne 4-mce sam. Teraz szykuje mi się projekt który mam sam estymować i robić przez najbliższe pół roku. Czuje, że jednak firma za bardzo mi ufa bo ja aż takiego doświadczenia nie mam. Na dodatek mam estymować coś w czymś co pierwszy raz na oczy widzę i nie uważam żeby było to normalne...

2

Czy moglibyście opisać swój pierwszy dzień i tydzień pracy jako programista w pierwszej pracy tego typu?

W pierwszej-pierwszej pracy "tego typu" spędziłem chyba aż jeden pełny dzień, nie ma o czym gadać. Więc może lepiej opowiem o pierwszej w której zostałem ;-)

Czy moglibyście opisać swój pierwszy dzień

Tu papierki, tam papierki, spotkanie szkoleniowe nowych pracowników, drugie spotkanie, tu jest twój pokój, tutaj będzie twoje biurko, zaraz przywieziemy ci komputer, o, już jest, poklikaj sobie.

i tydzień pracy jako programista w pierwszej pracy tego typu?

Masz zadanie, takie na start, zobaczymy czy coś umiesz
. (to już było po podpisaniu umowy na okres próbny) Do niczego to nie będzie służyło, ale związane tematycznie z projektem, więc ucz się.
Zadanie niby na miesiąc napisałem w tydzień, drugi tydzień przenudziłem się (nie śpiesz się, nie śpiesz...) niemalże wymusiłem danie mi czegoś następnego do roboty. Minęły kolejne dwa tygodnie, wszystko fajnie, dobrze, ale jesteś potrzebny przy innym projekcie. To tyle jeśli chodziło o "związane tematycznie z projektem" ;-)

"a co jak wrzucą mnie na głęboką wodę od razu? A co jak nie ogarnę czegoś? A co jak szef będzie bardzo wymagający i będzie czepiał się wszystkiego, a praca za łatwa nie będzie? A co gdy..."

Ogólny stopień trudności i stresu wzrastał powoli, bez nagłych szoków, przynajmniej przez pierwsze kilka miesięcy ;-)

0

Pierwszy tydzień jako frontendowiec zaczął się przeprowadzką zespołu w inne miejsce, więc był chaos. ;)
Dostałem laptopa zabezpieczonego hasłem w stylu "123" i pozostawiono mnie w pustym biurze. Po paru godzinach przeniesiono mnie do innego działu, a sytuacja ustabilizowała się po 3 dniach jakoś. Okazało się, że kierownikowi pomyliły się numery tygodni, stąd ta sytuacja wyżej. :D Później uświadomiłem sobie, że takie pomyłki czekają mnie jeszcze wiele razy.

Na początku zadania w stylu "pobierz dane z serwera, wstaw do tabelki, nadaj styl jak na wizualizacji - postaraj się to zrobić w 2 dni". Jak teraz patrzę na co dostaję 2 dni w porównaniu do tamtych tasków, to muszę przyznać, że początki były bardzo, bardzo łatwe. :) Nie miałem jakiegoś ciśnienia (ba, żaden ze znajomych w pierwszych tygodniach nie miał dużych oczekiwań ze strony pracodawcy). Grunt, żeby zaaklimatyzować się i dogadać z zespołem. Pisałem w JS i jQuery, w dużym stopniu refactoryzowałem kod pisany przez backendowców x miesięcy wstecz. Uczyłem się dużo - o'Reilly stało się moim ulubionym wydawnictwem, a firma dała mi duży komfort pod względem swobody działań. Z perspektywy czasu kod, który napisałem w pierwszym tygodniu obecnie wyrzuciłbym do kosza i zastanawiam się, jak ktoś mógł to przepuścić. ;)

0

Hmm ja się dużo w pierwszy dzień/tydzień nie narobiłem. Dostałem laptopa i zostałem poinformowany, że za tydzień dołączy do nas kolejny student, więc nie ma sensu zaczynać szkoleń tylko dla mnie(dosyć specyficzna branża, w której wszelka wiedza z zewnątrz, prócz samego języka, jest praktycznie bezużyteczna), miałem tydzień na zainstalowanie systemu i zapoznanie się z teamem :D W międzyczasie tylko ktoś z teamu pokazał mi trochę materiałów z obsługi gita, czy jak budować kod, ale co on robi nie wiedziałem aż do czasu rozpoczęcia szkoleń.

0

Z mojego pierwszego tygodnia pamiętam tyle, że podczas drugiego dnia pracy brałem udział w telekonferencji z Japończykami (kick-off projektu) z której nic nie zrozumiałem... :)

0

U mnie pierwszy tydzień to było budowanie projektu, bo gigabajtowy kod źródłowy + Windows (byłem jedyną osobą w zespole która na nim pracowała, chcąc nie chcąc) + pierwszy kontakt z serwerem aplikacji + pierwszy poważny kontakt z mavenem + testy nieprzygotowane pod Windowsa = masa bugów. Pierwszy prawdziwy task jaki dostałem to była zmiana jakiejś formatki zrobionej w SmartGWT, co oczywiście wiązało się z poznaniem struktury projektu, paru frameworków i wzorca MVP, więc zajęło trochę czasu. Stres był, ale głównie dlatego że sam siebie poganiałem, reszta zespołu była bardzo wyrozumiała.
Warto dodać że to nie była jeszcze praca, a praktyki za jakieś grosze, więc dochodził stres czy zatrudnią mnie potem czy będę musiał szukać innej firmy.

0

W pierwszy dzień dostałem miejscówkę, kompa i z pomocą innych instalowałem wszystkie potrzebne narzędzie i uruchamiałem projekt. Poszło w miarę sprawnie więc dostałem pierwszego taska który opierał się na wyciąganiu danych z bazy z odpowiednim filtrowaniem. Potem stopniowo trudniejsze rzeczy i raczej szybko poziom trudności wzrastał i w pewnym momencie odczułem, że jestem rzucany na głęboką wodę(ale mogłem się w razie problemów kogoś dopytać) i do dziś mnie zastanawia czy dlatego, że sobie radziłem czy dlatego, że czas uciekał choć presji czasu nie odczuwałem na początku.

0

Pierwsze dni za mną i czuję się zagubiony w większym projekcie. W miare szybko udalo sie ogarnac konfiguracje. Juz drugiego dnia jakis kod pisalem. Na rozmowe poszedlem wpisujac, ze srednio znam 1 język programowania i trochę sql. Projekt webowy, kilka frameworkow, które zalediwe liznąłem, tdd, testy, mały team, jeszcze nie wiem do końca kogo mogę pytać o pomoc. Ilość tasków rośnie.

Ogolnie często miewam krytyczne myśli, że jestem na to za głupi... Ale może tak miał każdy na początku.
Nikt mi w zasadzie zlego slowa nie powiedzial, wiec moze sam się niepotrzebnie nakręcam.

3

To całkiem normalne jak wchodzisz do projektu który, na przykład, jest rozwijany przez rok w małym teamie. Wg. mnie powinieneś smiało pytac ludzi dookoła o wszystkie niejasności - jeżeli są ogarnięci to przecież wiedzą że świeży członek zespołu prawdopodobnie nie będzie po dwóch dniach wszystkiego rozumiał. A jak cię zbywają albo są chamscy i niemili no to chyba lepiej zmienić pracę niż robić z toksycznymi ludzmi

0

Ja miałem pecha, przejąłem projekt po gościu co siedział tam 5 lat. Co prawda był drugi programista, ale to mega bufon, tylko na mnie gadał aż mnie zatkało jak powiedział szefowi w pierwszym tygodniu, że za wolna myślę i nic z tego nie będzie bo jestem za stary(tak miałem wtedy 26 lat), myślałem że to żarty jakieś, ale od tej chwili tak było codziennie, na żadne pytanie mi nie chciał odpowiadać zbywał mnie tekstami no co ty nie wiesz, przecież powinieneś to wiedzieć i ten głupkowaty uśmieszek, na dodatek potrafił mi zmienić zadanie po kilku dniach albo opieprzyć mnie, że w domu to niech ja sobie czytam, a w pracy mam robić, no fajnie nawet nie wiem jak zacząć, bo nigdy tego nie robiłem, a gość stoi mi nad monitorem i zabrania czytać. Potem się okazało że gość jest mega słaby, chyba się bał że mogę go zastąpić czy co nie wiem. Na dodatek dostałem czasy, które rozpisał sobie koleś, który zostawił ten projekt i siedział nad nim od początku i oczywiście się wysypałem już na pierwszym zadaniu, na które miałem tydzień, w tydzień to ja ogarniałem o co chodzi w tym projekcie i na dywanik do prezesa się tłumaczyć.
Dodam , że projekt nie miał żadnej dokumentacji i tak dalej, połowa kodu nie działała i nie wiadomo do czego była. Efekt był taki, że spóźniałem się z każdym zadaniem, po 3 miesiącach już mi nerwy puszczały, na dodatek dostałem dodatkowe zadania jakieś analizy finansowe w excelu, bo kadrowa jest w ciąży, a babki nie wiedzą o co chodzi, już wiedziałem że to mój koniec tam, po okresie próbnym chciałem sporej podwyżki, bo i tak nie zostałbym tam, a oni mi chcieli jeszcze zmniejszyć z 1800zł netto zabrać premie, bo jestem za słaby, śmiałem się całą drogę do domu. A już tak poważnie taka sytuacja może zdołować, jednak w innej firmie już tak słaby nie byłem za 3x pensje z tamtej, za wysokie progi po prostu dla mnie były w tamtej firmie.

0

heh niezle, chociaz lipa troche trafic pierwszy raz na JanuszSoft i popracowac chwile. Troche pozniej moze byc trudno wytlumaczyc to nastepnemu pracodawcy.

Ja mysle, ze dobrze trafilem. Nie mam porownania ale raczej od razu na gleboka wode. Firma się rozwija i jest troche chaos i pewnych rzeczy moze brakowac, ale ogolnie wydaje sie spoko.

Jedną z trudniejszych rzeczy dla mnie do ogarnięcia jest to, zeby najpierw pisac testy a pozniej implementacje. Ciężko przestawić myślenie kiedy nie miałem za bardzo doświadczenia z tdd. Nie wspominając, że nigdy nie pisalem w teamie i cięzko mi ogarnac co jest w tym projekcie, czego nie ma, na czym moge sie wzorowac a na czym nie. itp. ;)

0

Nie wiem to, że trudno wytłumaczyć że ma się 3 miesiące pracy to chyba tylko z opowieści, no może jakby ktoś miał 10 takich wpisów, ale jeden czy dwa to tam kit.

0

Pewnie masz racje.

Ja poki co stwierdzilem, ze nie bede udawal, ze czegos nie rozumiem czy nie wiem. Postaram sie może na początku by postawic troche na komunikacje i dobry kontakt z ludźmi, chociaz nie lubie sie pytac + ogarnąć co sie dzieje.

0

A w ogole to wiecie moze po jakims czasie oczekuje sie, ze osoba początkująca osoba, która pierwszy raz poszła do pracy zacznie cos ogarniac i byc przydatna?

0

2 miesiące 12 dni 5 godzin i 22 minuty. Przemyśl pytanie jeszcze raz :D

0

w sensie... "zalezy od wielkosci projektu" ?

1

Zależy od wszystkiego, od twojej inteligencji, wiedzy, szybkości wchłaniani wiedzy, nastawienia, zespołu, teamu, projektu, technologii, cyklu menstruacyjnego pingwinów na zachodniej Antarktydzie. Nikt cie nie odpowie na to pytanie :)

0

No, ale firma jakies widełki czasowe może sobie zakladac po jakims ktos sobie powinien poradzic.
Czyli zalezy od firmy :P

0

Najlepiej zapytaj. Twój przełożony czy to manager, pm, albo osoba która Ci pomaga się wdrożyć powinny wiedzieć. Zwłaszcza jeśli nie Ty 1 się wyrażasz.

1

tragicznie, myślałem że mnie wywalą

0

Pierwsze miesiące czuje, że będą bolesne. A poczucie jak powyzej chyba towarzyszy nie jednemu :D

0

U mnie bylo troche lepiej. Firma zajmujaca sie PLM i przez 3 pierwsze miesiace w zasadzie bylismy szkoleni z obslugi, dzialania, customizacji tego kolosa.

Potem powoli. Wrzucili mnie na projekt i uczylem sie caly czas. Jakies proste zadanka Backend+Frontend. Dosyc szybko zostalem rzucony na gleboka wode. Projekt do ogarniecia samemu, jedyny koder. W ciagu roku w sumie prowadzilem samodzielnie 2 projekty, na drugim juz jako Solution Architect + Dev. Duzo sie na pewno nauczylem, ale z drugiej strony po 2 latach przy rozmowie o kolejna podwyzke stwierdzilem, ze szukaja chyba kogos do pracy poldarmo, bo za taka odpowiedzialnosc jaka mialem na sobie to placili grosze.

Aktualnie jest drugi tydzien w nowej firmie :) Pierwszy to papierkowa robota i szkolenia + wstepne zapoznanie ze struktura projektu i dzialaniem aplikacji.

0

Pierwszy dzień: zaszedłem do firmy, przywitanie z Paniami od księgowości, pokazały mi pomieszczenia, następnie przekazanie mnie w ręce doświadczonego programisty, razem z nim postawiłem maszynę wirtualną, SQL Server i inne bajery, po przygotowaniu środowiska pracy, szef stwierdził, że spróbują czegoś nowego, także przydzielili mnie do teamu i przyszedł czas na pierwszy planning w moim życiu, od następnego dnia robiłem taski.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1