Pierwsza praca - płaca

0

Witam, w następnym tygodniu szykują mi się 2 rozmowy o pracę, z czego jedna w firmie w której już miałem praktyki (bezpłatne).
Chciałbym dowiedzieć się jaką stawkę mogę wymagać (bo na pewno pojawi się pytanie ile chciałbym zarabiać). Nie mam żadnego doświadczenia oprócz tych 4 tygodni praktyk, umiem programować obiektowo w języku C++. Napisałem kilka programów konsolowych, teraz zabieram się za pisanie GUI (średnio mi to idzie). Aplikuję na stanowisko młodszego programisty. Dodam, że mieszkam w Białymstoku.

4

Bierz co dadzą.

0

chciałbym tak zrobić ale ostatnio na rozmowie powiedziałem coś w tym stylu i osoba rekrutująca powiedziała, że tak nie można i że mam podać kwotę. Więc chciałbym chociaż znać jakiś przedział.

0

Co by Ci tu nie napisać to znajdzie się ktoś kto powie, że za mało i robisz z siebie programistyczną sprzątaczkę albo odwrotnie, że ktoś kto nie ma doświadczenia nie może zarabiać np. 1500zł /netto/
Cóż, patrząc na rejon, faktycznie warto brać co dadzą, jak miałeś bezpłatne praktyki to pewnie i firma ta nie jest jakoś specjalnie skora płacić jakieś przyzwoite pieniądze dla osób bez doświadczenia. Ja bym na Twoim miejscu zastanowił się ile chciałbyś zarabiać za godzine swojej pracy, ile ona jest według Ciebie warta razy tyle godzin ile miałbyś pracować, mniej więcej da Ci to jakąś kwote którą możesz spokojnie podać.
A tak swoją drogą to zgadzam się z @niezdecydowany, bo prawda jest taka, że kiedyś to doświadczenie zdobyć musisz i tutaj start jest zawsze najtrudniejszy.

0

Różnie, ale z reguły, jak jakaś firma proponuje komuś 1500 zł , to ogólnie płaci słabo i siedzą tam słabi ludzie. I tak cię skorygują na tyle ile płacą ludziom bez doświadczenia. Ja bym mówił, że chcę 2 tys. w mieście o którym piszesz.

1

Ja bym nie brał mniej niż 3 tysiące. Tyle udało mi się dostać za pierwszym razem w Gdańsku, ale może w Białymstoku nie ma takich płac, wtedy pewnie bym uciekał do innego miasta lub jeszcze lepiej za granicę.

1

Zastanów się ile Ci potrzeba na opłaty za mieszkanie, ile średnio dziennie byś wydawał na jedzenie, ile mogą Cię wynieść opłaty za lekarstwa w razie choroby, ile płacisz za komórę, dostęp do Internetu itp., no i jeszcze, żeby mieć jakiś profit (np. móc jakiś sprzęt sobie czasem kupić). No i Ci wyjdzie, tyle ile powinieneś zarabiać, żeby w miarę żyć.

1

Atakuj Comarch w Białymstoku ;-)

1
elwis napisał(a):

Ja bym nie brał mniej niż 3 tysiące. Tyle udało mi się dostać za pierwszym razem w Gdańsku, ale może w Białymstoku nie ma takich płac, wtedy pewnie bym uciekał do innego miasta lub jeszcze lepiej za granicę.

Szczerze mówiąc wątpię, że w Białymstoku tyle dostanę :P A uciec nie mogę bo jestem dopiero na 2 roku EiT więc chociaż I stopień muszę tutaj skończyć.

Spine napisał(a):

Zastanów się ile Ci potrzeba na opłaty za mieszkanie, ile średnio dziennie byś wydawał na jedzenie, ile mogą Cię wynieść opłaty za lekarstwa w razie choroby, ile płacisz za komórę, dostęp do Internetu itp., no i jeszcze, żeby mieć jakiś profit (np. móc jakiś sprzęt sobie czasem kupić). No i Ci wyjdzie, tyle ile powinieneś zarabiać, żeby w miarę żyć.

Ja na to wszystko mam pieniądze. Prace traktuję jako zdobycie doświadczenia bo teraz najbardziej mi na tym zależy. Chciałem się raczej dowiedzieć jaka jest górna granica (żeby pracodwaca się nie wystraszył). Myślałem, o 1500zł na rękę (z pewnych przyczyn najbardziej pasuje mi umowa zlecenie, no i jestem studentem więc pracodwaca chyba nie będzie miał aż tak dużych kosztów).

JrQ- napisał(a):

Atakuj Comarch w Białymstoku ;-)

Próbowałem ale nie szukają programistów C++ :(

1

No off, ale z Twoimi obecnymi umiejętnościami nie mierzyłbym zbyt wysoko, bo tak naprawdę to pracodawca będzie Ci wyświadczał przysługę nauki. Tak więc bierz co dadzą, albo poszukaj jakiegoś stażu/sam zaangażuj się np. w jakiś otwartoźródłowy projekt (np. Qt? są bardzo mili i jednocześnie wymagający co do wstawianego kodu)

2
elwis napisał(a):

Ja bym nie brał mniej niż 3 tysiące. Tyle udało mi się dostać za pierwszym razem w Gdańsku, ale może w Białymstoku nie ma takich płac, wtedy pewnie bym uciekał do innego miasta lub jeszcze lepiej za granicę.

Tak, tak, koleś ma 21 lat jest na 2 roku i dajesz mu rady żeby się przeprowadzać albo zmieniać kraj najlepiej, przeczytałeś w ogóle jego post czy tylko tytuł? Bo troche z tyłka Twoje rady są...
Moim zdaniem Białystok jakąś doliną krzemową Polski nie jest więc pewnie ciężko się będzie gdzieś zaczepić za przyzwoite pieniądze dla niedoświadczonej osoby programując w C++ jeśli ten kierunek Cie interesuje, więc też bym proponował Ci brać co dadzą i korzystać z doświadczenia innych, a po roku takiej pracy nauczysz się pewno tyle co przez 5 lat studiów i wtedy można by np. 2 stopień robić w innym mieście gdzie jest dużo więcej możliwości. Wrocław/Kraków tam najwięcej programistów C++ czy też niskopoziomowców rekrutują ;).

1

"bierz co dadzą" - świetna rada. I prawdziwa. Ale ciągle nie odpowiada na pytanie "Ile im powiedzieć?". Nie chodzi o to za ile jemu się opłaca pracować, ale co ma im powiedzieć.

Ja na Twoim miejscu bym powiedział około 2 000.
Jak powiesz 3 000, to przy Twoim doświadczeniu mogą na to krzywo patrzeć (to Białystok a nie Warszawa), jak powiesz 1500 to znów za mało. 2 000 jest rozsądne i nic nie stoi im na przeszkodzie zaoferować Ci mniej. I wtedy faktycznie, bierz co dadzą ;-)

Swoją drogą
Nie wiem jak płacą w Comarchu tam, ale może warto Ci się przekwalifikować na inny język, jeśli w nim płacą lepiej?
Znasz juz jeden więc z następnymi jest łatwiej. Dużego dośw w nim nie masz, więc "straty" zaczynania od zera czegoś nowego też są małe.
Chyba że C++ to Twój konik i chcesz w nim zostać.

Jak nie, i mimo to nie chcesz się przekwalifikować, to i tak sam dla siebie "obczaj" sobie inne języki, a nuż Ci bardziej podejdą? (tak było ze mną, z Tobą nie musi :) )

0
Wybitny Młot napisał(a):

"bierz co dadzą" - świetna rada. I prawdziwa. Ale ciągle nie odpowiada na pytanie "Ile im powiedzieć?". Nie chodzi o to za ile jemu się opłaca pracować, ale co ma im powiedzieć.

Ja na Twoim miejscu bym powiedział około 2 000.
Jak powiesz 3 000, to przy Twoim doświadczeniu mogą na to krzywo patrzeć (to Białystok a nie Warszawa), jak powiesz 1500 to znów za mało. 2 000 jest rozsądne i nic nie stoi im na przeszkodzie zaoferować Ci mniej. I wtedy faktycznie, bierz co dadzą ;-)

Swoją drogą
Nie wiem jak płacą w Comarchu tam, ale może warto Ci się przekwalifikować na inny język, jeśli w nim płacą lepiej?
Znasz juz jeden więc z następnymi jest łatwiej. Dużego dośw w nim nie masz, więc "straty" zaczynania od zera czegoś nowego też są małe.
Chyba że C++ to Twój konik i chcesz w nim zostać.

Jak nie, i mimo to nie chcesz się przekwalifikować, to i tak sam dla siebie "obczaj" sobie inne języki, a nuż Ci bardziej podejdą? (tak było ze mną, z Tobą nie musi :) )

Może to i dobry pomysł z tym innym językiem. Myślałem o C# i platformie .Net ale jak pojawiła się szansa na stanowisko programisty C++ to chcę spróbować. A te 2000 zł to netto czy brutto?

0

Ta brutto. Ja wiem, że wszyscy robią łaskę, że kogoś kto nie ma doświadczenia zatrudnią, takie myślenie jest chore. Ale na to nic się nie poradzi, umysły zniszczone przez system uczący posłuszeństwa, niewolnictwa, zerowego poczucia własnej wartości. Przecież w Polsce ludzie się cieszą, że coś dostają za darmo od państwa i że ktoś łaskawie ich zatrudni za 1500 i nawet mogą iść do ubikacji raz dziennie.

0
Gracu napisał(a):
JrQ- napisał(a):

Atakuj Comarch w Białymstoku ;-)

Próbowałem ale nie szukają programistów C++ :(

Tak czy inaczej warto złożyć CV.
Czasem robią tak, że możesz pracować w Białymstoku, ale dla zespołu w Krakowie.
Warto złożyć CV, najwyżej Ci odpiszą, że się nie da.
Comarch na studia to całkiem dobra opcja.

1

Netto. Nie ma co gadać o brutto, to kwestia tego jaką masz umowe/formę zatrudnienia. Ciebie interesuje netto. O takich kwotach rozmawiaj.

Co do innego języka, mnie bardziej przyciągnął .NET i C#. Sprawdź :-).
Możesz zostać u obecnego pracodawcy i jeśli jesteś w stanie to pogodzić to jednocześnie sam uczyć się C# i studiować.
Jeśli masz taką opcję, a kasa faktycznie nie jest problemem w ogóle - możesz poszukać stażu/praktyk, nawet darmowych kolejnych/zatrudnienia od razu w C# jak załapiesz podstawy, powiedzmy za miesiąc? O ile faktycznie ten język i platforma Cię przyciągnie mocniej :)
W tej chwili to chyba technologie webowe i ASP MVC framework mają najwięcej ofert pracy jeśli o C#/.Net chodzi. (Tutaj mogę się mylić, a już na pewno nie wiem jak jest w Białymstoku)

Nie zapominaj też o Javie, choć ja osobiście pałam do niej niechęcią, to jednak ma duży rynek.

Kiedyś, na tym forum przeczytałem, że warto na początku próbować różnych języków i technologii, żeby znaleźć tę która nam najlepiej odpowiada.

0
JrQ- napisał(a):
Gracu napisał(a):
JrQ- napisał(a):

Atakuj Comarch w Białymstoku ;-)

Próbowałem ale nie szukają programistów C++ :(

Tak czy inaczej warto złożyć CV.
Czasem robią tak, że możesz pracować w Białymstoku, ale dla zespołu w Krakowie.
Warto złożyć CV, najwyżej Ci odpiszą, że się nie da.
Comarch na studia to całkiem dobra opcja.

CV wysłałem do nich już dawno i napisali, że obecnie nie mają dla mnie ofert pracy ale jakby coś CV jest :)

Wybitny Młot napisał(a):

Netto. Nie ma co gadać o brutto, to kwestia tego jaką masz umowe/formę zatrudnienia. Ciebie interesuje netto. O takich kwotach rozmawiaj.

Co do innego języka, mnie bardziej przyciągnął .NET i C#. Sprawdź :-).
Możesz zostać u obecnego pracodawcy i jeśli jesteś w stanie to pogodzić to jednocześnie sam uczyć się C# i studiować.
Jeśli masz taką opcję, a kasa faktycznie nie jest problemem w ogóle - możesz poszukać stażu/praktyk, nawet darmowych kolejnych/zatrudnienia od razu w C# jak załapiesz podstawy, powiedzmy za miesiąc? O ile faktycznie ten język i platforma Cię przyciągnie mocniej :)
W tej chwili to chyba technologie webowe i ASP MVC framework mają najwięcej ofert pracy jeśli o C#/.Net chodzi. (Tutaj mogę się mylić, a już na pewno nie wiem jak jest w Białymstoku)

Nie zapominaj też o Javie, choć ja osobiście pałam do niej niechęcią, to jednak ma duży rynek.

Kiedyś, na tym forum przeczytałem, że warto na początku próbować różnych języków i technologii, żeby znaleźć tę która nam najlepiej odpowiada.

Przemyślę C# i .NET bo jeśli chodzi o tą technologię to 80% ofert w Białymstoku to własnię to :D reszta to Java. Z drugiej strony kusi mnie praca programisty C++ bo w jednej z firm, które się do mnie zgłosiły miałem pratyki we wrześniu :P
Ogólnie jeśli jakaś rozmowa "wypali" i dostanę pracę to będę się rozwijał bardziej w C++ i jeśli czas pozwoli to chociaż spróbuję się pouczyć C# :)

1
Czarny Szczur napisał(a):
elwis napisał(a):

Ja bym nie brał mniej niż 3 tysiące. Tyle udało mi się dostać za pierwszym razem w Gdańsku, ale może w Białymstoku nie ma takich płac, wtedy pewnie bym uciekał do innego miasta lub jeszcze lepiej za granicę.

Tak, tak, koleś ma 21 lat jest na 2 roku i dajesz mu rady żeby się przeprowadzać albo zmieniać kraj najlepiej, przeczytałeś w ogóle jego post czy tylko tytuł? Bo troche z tyłka Twoje rady są...

Proszę zauważ, że w pierwszym poście nie jest napisane ani że jest na 2 roku studiów. Z resztą moje zdanie jest takie, że szkoda życia żeby tyrać za 2 koła (chyba, że w Białymstoku jest jakoś dużo taniej, nie wiem) więc raczej bym powiedział więcej niż mniej. Ewentualnie następnym razem powiedzieć trochę mniej. Co do nieskończonych studiów... Wprawdzie skończyłem inżyniera, ale z perspektywy czasu brałbym dobrą robotę nawet w innym mieście czy zagranicą jeśli jest możliwość. A studia zawsze można skończyć gdzie indziej. Sorki, mam skrajnie złe zdanie na temat studiów z informatyki (choć podobno ETI PG gdzie studiowałem cieszy się dobrą opinią), a to jak się zmieniło moje życie odkąd pracuję... Po prostu raj. :))) Tak więc niech chłopak mierzy wysoko, a jak już zaoferują godziwe pieniądze niech się zgadza i stara się jak może zadowolić pracodawcę. I wiem, że ma szanse, bo mój bracki po prawie (nie jest jakiś super ogarnięty) pracuje w IT (configuration management) i zarabia całkiem rozsądne pieniądze, tyle, że we Wrocławiu. Tyle..

1
Gracu napisał(a):
Spine napisał(a):

Zastanów się ile Ci potrzeba na opłaty za mieszkanie, ile średnio dziennie byś wydawał na jedzenie, ile mogą Cię wynieść opłaty za lekarstwa w razie choroby, ile płacisz za komórę, dostęp do Internetu itp., no i jeszcze, żeby mieć jakiś profit (np. móc jakiś sprzęt sobie czasem kupić). No i Ci wyjdzie, tyle ile powinieneś zarabiać, żeby w miarę żyć.

Ja na to wszystko mam pieniądze. Prace traktuję jako zdobycie doświadczenia bo teraz najbardziej mi na tym zależy. Chciałem się raczej dowiedzieć jaka jest górna granica (żeby pracodwaca się nie wystraszył). Myślałem, o 1500zł na rękę (z pewnych przyczyn najbardziej pasuje mi umowa zlecenie, no i jestem studentem więc pracodwaca chyba nie będzie miał aż tak dużych kosztów).

Kiedyś miałem podobne podejście. Ale teraz z perspektywy lat widzę jak bardzo się myliłem... Idziesz do pracy, poswiecasz 8h dziennie i powinieneś zarabiać przynajmniej na własne utrzymanie. Zwłaszcza, że zatrudniając studenta pracodawca ma mniejsze obciążenie podatkowe. Masz zarabiac tak jakbyś musiał sam się z tego utrzymać. Nawet jeśli masz zapas środków do życia.

0
Spine napisał(a):
Gracu napisał(a):
Spine napisał(a):

Zastanów się ile Ci potrzeba na opłaty za mieszkanie, ile średnio dziennie byś wydawał na jedzenie, ile mogą Cię wynieść opłaty za lekarstwa w razie choroby, ile płacisz za komórę, dostęp do Internetu itp., no i jeszcze, żeby mieć jakiś profit (np. móc jakiś sprzęt sobie czasem kupić). No i Ci wyjdzie, tyle ile powinieneś zarabiać, żeby w miarę żyć.

Ja na to wszystko mam pieniądze. Prace traktuję jako zdobycie doświadczenia bo teraz najbardziej mi na tym zależy. Chciałem się raczej dowiedzieć jaka jest górna granica (żeby pracodwaca się nie wystraszył). Myślałem, o 1500zł na rękę (z pewnych przyczyn najbardziej pasuje mi umowa zlecenie, no i jestem studentem więc pracodwaca chyba nie będzie miał aż tak dużych kosztów).

Kiedyś miałem podobne podejście. Ale teraz z perspektywy lat widzę jak bardzo się myliłem... Idziesz do pracy, poswiecasz 8h dziennie i powinieneś zarabiać przynajmniej na własne utrzymanie. Zwłaszcza, że zatrudniając studenta pracodawca ma mniejsze obciążenie podatkowe. Masz zarabiac tak jakbyś musiał sam się z tego utrzymać. Nawet jeśli masz zapas środków do życia.

Tylko właśnie wątpię, że to będzie pełny wymiar godzin bo studiuję dziennie :P

0

Tak czy inaczej cenić się trzeba i lepiej zacząć od razu, będziesz od razu wiedział ile możesz dostać. Ocenianie ile więcej kasy chcesz następnym razem nie jest łatwą rzeczą, a jeśli już pracowałeś za kiepską kasę pewnie m jest jeszcze gorzej. No i też im więcej dostaniesz tym bardziej ci się będzie chciało więc lepiej i dla ciebie i dla pracodawcy żebyś dostał więcej.

0
Gracu napisał(a):

Tylko właśnie wątpię, że to będzie pełny wymiar godzin bo studiuję dziennie :P

Hmmm, no to może tak.... Podziel docelową ilość przepracowanych godzin przez 160, wynik pomnóż przez kwotę, którą byś potrzebował zarabiać za pełny miesiąc. Bywają też na uczelniach takie akcje, że za kasę w unii opłacają Ci staż u pracodawcy, wtedy możesz liczyć na więcej pieniędzy i chętniejsze zatrudnienie. Popytaj w biurze karier, czy co tam macie na uczelni ;)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1