Tu ktoś napisał odpowiedź odnośnie wysokich zarobków i rozwoju, że to zależy - nic kurde nie zależy, ja zmarnowałem tylko czas na początku swojej kariery na pracę w małych firmach (nie była to jedna firma) - trzeba było zajmować się wszystkim - od html/css do programowania, ZERO benefitów, zero podwyżek, częste nadgodziny, umowa o dzieło / konieczność założenia własnej działalności gospodarczej / umowa łączona czyli część wynagrodzenia na umowe o pracę a część na umowe o dzieło.
W korporacji jest inaczej - zero nadgodzin, zajmuje sie tylko programowaniem (np. od htmla/cssa jest webdeveloper), mam mnóstwo benefitów (multisport, bilety do kina, szkolenia), wyższe zarobki i ich podnoszenie co jakiś czas.
Korporacje są dużo lepsze od małych firm gdzie polscy pracodawcy wykorzystują na potęgę.
Zero nadgodzin w korpo? To chyba z innymi korpo mieliśmy do czynienia. ;) Przejeżdżam nieraz koło kołchozów w okolicy 20 i ludzie jeszcze siedzą. Oczywiście nikt nie zmusza, ale jeśli się wyłamujesz to gorzej na Ciebie patrzą.
Ogółem z własnych doświadczeń mogę powiedzieć, że wolę zdecydowanie mniejszą firmę, ale nie taką, w jakiej Ty byłeś. Najlepiej wybierać takie, w których pracuje już więcej osób (rzędu 50), bo wtedy masz idealny kompromis między plusami korpo a małej firmy i możesz się specjalizować.
Z rzeczy, które mi przychodzą do głowy i działają na korzyść tej ostatniej, to swoboda działania, a co za tym idzie nieblokowany rozwój, realny wpływ na projekt i rozwój produktu (chyba że to outsourcingowy crap lub agencja), mniejsza presja, a co za tym idzie lepsza atmosfera w teamie, bardziej przyjazne podejście do człowieka i traktowanie na równi, liczenie się z moim zdaniem (częściej spotykam się z sytuacjami typu "'you're the expert" niż "musimy jeszcze skonsultować się z X, Y, Z"), zrozumienie moich potrzeb jako pracownika, a nie jedynie twierdzenie, że się rozumie. Niestety można znaleźć miejsca, o których wspominasz, że jesteś od wszystkiego (absurdem w jednym zasłyszanym przypadku było, iż programista pisał proposal do UE) i programujesz tylko część etatu - to jest uciążliwe i mam znajomych, którzy uciekali z takich miejsc. Natomiast to nadal tylko część rynku, więc po prostu źle trafiłeś. Problem jest z też pensjami seniora (na juniorze i regularze podobnie wypada to). Jak ktoś wspomniał wcześniej trudniej uzyskać w mniejszych firmach najwyższe stawki w branży. No i nie dostaniesz zwykle dodatków korporacyjnych. I tu się zaczyna przewaga korpo, tzn. masa bonusów, typu darmowe żarcie, czy jakieś bony i zniżki na wakacje, opieka medyczna, wyjazdy na konferencje kilka razy w roku (w tym też te dalekie i kosztowne), szkolenia i udogodnienia w biurze typu pokój z grami, sale relaksacyjne, itd. Tyle że bycie pionkiem nie jest według mnie tego warte.
Wybierając firmę skupiłbym się na projektach i wypytał szczegółowo o to. Jeśli nic nie zdradzą lub będzie to jakiś crap - lecimy dalej. Oszczędzi się nerwów i braku motywacji przy projektach utrzymaniowych w technologiach z epoki kamienia łupanego czy zasypiania przy finansowych aplikacjach. Co kto lubi oczywiście - to moje prywatne odczucia. ;)
A, byłbym zapomniał - jeszcze odnośnie rozwoju... Sytuacja wygląda tak, że z jednej strony w korpo trafisz łatwiej na koksów, którzy mogą zmienić Twoje podejście do pisania softu. Z drugiej najlepsi ludzie w korpo są zawaleni robotą, więc zastanów się, czy mając pierdylion obowiązków ktoś poświęci Ci godzinę na pomoc i rozwój, czy jednak zajmie się swoimi sprawami mając na karku team leadera, managera i tuzin innych kontrolerów. Niby można się uczyć z code review i patrząc w kod innych, ale kurczę - nie zastąpi to spotkań na kawce w małych zespołach, gdzie pracują pasjonaci. Bo nawet jeśli mają mniejszą wiedzę, to im się chce robić coś więcej, a to cholernie motywuje, nawet jak projekt jest średni.