W brew pozorom sytuacja w naszym kraju sprowadza się właściwie do jednej zasadniczej kwestii. Mianowicie po roku 1990 ludzie tak bardzo pragnęli wolności rodem z zachodu iż dali sobie wmówić że wszystko co jest społeczne (państwowe) jest złe a co za tym idzie należy jak najszybciej sprawić aby państwowe nie było(ponieważ uważano że prywatne prawie zawsze jest lepsze i lepiej zarządzane). Społeczeństwo dosłownie zakochało się w słowie prywatyzacja, i ludzie uwierzyli iż prywatyzacja jest lekiem na problemy z jakimi borykał się kraj do roku 1990.Elity społeczne podchwyciły temat i rozpoczęła się ogólnokrajowa prywatyzacja. Jednakże prywatyzacja ta absolutnie nie miała nic wspólnego z prywatyzacją znaną z krajów zachodu(kapitalistycznych),lecz była raczej prowadzona w sposób który umożliwiał bogatej i wpływowej części społeczeństwa na wykup często po bardzo atrakcyjnych cenach z udziałem kredytów na warunkach o jakich szary obywatel mógł tylko pomarzyć.Często kredyty te brane były pod zastaw wykupowanego majątku co jest nie do pomyślenia w gospodarce kapitalistycznej i jest na granicy prawa że tak to lekko ujmę.Często też udział w prywatyzacji brały firmy zagraniczne które z oczywistych powodów posiadały odpowiedni kapitał który pozwalał im na wykup spółek państwowych i często tylko po to tylko aby zlikwidować konkurencję.Następnie zaczęto lansować kolejne słowo "restrukturyzacja".Restrukturyzacja w Polsce to prawie nigdy usprawnienie i zwiększenie produkcji a prawie zawsze redukcja liczby pracowników.Jednakże w tamtym czasie nie myślano o tym jak bardzo niekorzystny wpływ dla całego systemu społecznego naszego kraju będą miały takie zmiany(wszystko dało się usprawiedliwić słowami restrukturyzacja i prywatyzacja).Następnie gdy zaczęły znikać miejsca pracy w skutek pseudo-restrukturyzacji obciążenia związane z zagospodarowaniem(pomocą) zwalnianym pracownikom obciążyły państwo(budżet na zasiłki i szkolenia).Ludzie zaczęli się budzić że skoro sami wspierali prywatyzację a teraz nagle są bez środków na utrzymanie rodziny to jednak coś chyba jest nie tak. Zaczęto wmawiać społeczeństwu iż to że zostali zwolnieni jest wynikiem braku kwalifikacji i jest to ich wina.Często poglądy te głosili ludzie którzy całe swoje życie spędzili na ciepłych posadkach nie przepracowując jednego dnia w firmie nie państwowej.Wysokiej klasy specjalistów jakimi byli technicy budowy silników okrętowych lub inżynierów tych lub podobnych specjalności zaczęto namawiać do zmiany zawodu zwanego "przekwalifikowaniem się" na na przykład kierowców(nie urągam w żaden sposób kierowcom pokazuje tylko jak marnowano wieloletni potencjał specjalistów z innej branży).
Następnym krokiem było wmówienie społeczeństwu iż w dobie zmian gospodarki jedynym ratunkiem jest zakładanie własnych firm co z resztą miało przez jakiś czas pozytywny skutek iż w wyniku tego iż działało wiele dużych koncernów, te małe nowo powstałe firmy mogły być ich podwykonawcami.Jednakże po wejściu kraju do unii i po początkowym zachłyśnięciu się w 2004 roku słowem europejskość ludzie po raz kolejny zaczęli zauważać iż dzieje się coś niedobrego. Duże koncerny państwowe zaczęły upadać zwalniając po 40 tyś pracowników inżyniera , spawacza , księgowej , osób sprzątających, ochrony, administracji i nagle na rynku państwo spadły kolejne obciążenia w wyniku potrzeby zagospodarowania tak wielkiej liczby bezrobotnych (używa się słowa stopa bezrobocia żeby było mniej personalnie).Oprócz problemu osób bezrobotnych pojawiły się dwa kolejne problemy mianowicie koncerny zachodnie zaczęły przejmować coraz więcej koncernów krajowych a co za tym idzie podatki zaczęły wypływać z kraju.W budżecie zaczęło brakować pieniędzy ponieważ nagle z dnia na dzień podatki w wysokości milionów złotych jakie odprowadzał koncern krajowy nagle zniknęły a na domiar złego pojawiła się rzesza ludzi bezrobotnych którym trzeba było pomóc.Podczas gdy kraje zachodnie wspierają często poprzez fikcyjne spółki swoje koncerny narodowe nasz kraj pozwolił na wmówienie sobie że wielkie firmy które są monopolistami na rynku przynoszą ogromne straty i my do nich dopłacamy, tylko jakoś nikt nie mówi o tym iż te koncerny państwowe są wysoko opodatkowane przez kraj a ich zysk nie jest inwestowany tylko bardzo często służy ratowaniu budżetu kraju.Teraz gdy już jest za późno ponieważ pomoc dla koncerny państwowego musi zatwierdzić unia a jak wiadomo oni nie potrzebują konkurencji kraj znalazł się w jednym z największych kryzysów w historii.Patrząc po znajomych za granicę wyjechało nie 2 ale co najmniej 10 milionów ludzi.Nikt tego nie ewidencjonuje bo trzeba się wymeldować a ci ludzie są cały czas zameldowani w kraju.
W ostatnim czasie państwo mając ogromny problem z budżetem nie jako zmuszone jest do zaciskania pętli i szukania pieniędzy gdzie się da.Powodem jest właśnie brak dużych koncernów które wygrywały międzynarodowe przetargi. Podwykonawca może sobie wygrać przetarg na budowę żaglówki dla 10 osób ale nie wygra przetargu na tankowiec.Kolejnym problemem jest próba skłócenia narodu bo jak wiadomo skłóconym narodem jest lepiej rządzić. Napuszcza się lekarza na rolnika, rolnika na górnika, inżyniera na prawnika, młodych na starszych.Gdy czytam często wypowiedzi ludzi wykształconych do których i ja się zaliczam to z trwogą i przerażeniem patrzę na to jak można dać się zindoktrynować.Człowiek wykształcony powinien zdawać sobie sprawę iż nie jest tylko od wytwarzania i konsumpcji lecz również od bycia przyszłością i światłem(nie jako przewodnikiem) narodu i ludzi którzy może mieli mniej talentu lub szczęścia w życiu.Kraj miał okresy największych sukcesów gdy rządzili nami ludzie pracowici niejako inżynierowie z myśli i charakteru mający wizję budowy a nie tylko konsumpcji.Przypomnę tylko iż Ignacy Mościcki i Gabriel Narutowicz byli właśnie inżynierami.
Problem o którym mówi autor mianowicie iż zachęca się ludzi do zakładania rodzin a nie ma pracy polega na tym iż rząd czyni tak dlatego iż bardzo małe obciążenie leży po stronie rządu a bardzo duże po stronie rodziców i są to kolejne pieniądze dla budżetu. Zadajmy sobie pytanie dlaczego w Polsce jest tak mało imigrantów a jesteśmy tylko przystankiem w drodze na zachód. Ponieważ nawet obywatele z poza unii widzą jak ciężko założyć w naszym kraju rodzinę i godnie żyć.
W poście nie mam zamiaru krytykowania żadnej grupy społecznej ani też wywoływania kłótni lub użalania się nad czymkolwiek i kimkolwiek natomiast post ten są to prywatne obserwacje otaczającej rzeczywistości.Pozdrawiam i życzę wszystkim miłego dnia :)