Sytuacja demograficzna

0

Ze jest licho spoleczenstwo sie starzeje, mlodzi sie nie rodza, ZUS bankrutuje, emerytur nie bedzie, Putin przyjdzie etc. wiadomo. Z drugiej strony zastanawiam sie skad takie parcie na powolywanie do zycia mlodych Polakow, jesli w tym momencie jest problem z zagospodarowaniem tych ludzi ktorzy juz sa?

Patrzac co sie dzieje dla kolejnych pokolen brakuje miejsca na rynku pracy (nie kazdy moze pracowac w IT), do tego spora czesc kraju pustoszeje, za to w miastach i okolicach robi sie tak tloczno ze mozna zapomniec o komforcie zycia. Poza tym:

  • poza kilkoma branzami nie ma dobrej pracy
  • pensje zalosne w prownaniu z zachodem
  • brakuje lekow
  • brakuje miejsc w szpitalach, zlobkach, przedszkolach etc.
  • mieszkania sa poza zasiegiem sporej czesci ludzi
1
  • poza kilkoma branzami nie ma dobrej pracy

Nie ma złej pracy. Jeżeli nie masz pracy jaką byś chciał, to musisz brać jaka jest

Jeżeli chodzi o rynek pracy, to lekko nie ma, ale tak już jest w kapitalizmie - każdy musi zadbać o siebie. Jeżeli ktoś nie ma pracy, to jest jego wina. Państwo powinno tylko pomagać przetrwać okres przy poszukiwaniu zatrudnienia. Znam kilka osób, które tylko kombinują jak zarobić żeby się nie narobić i tylko narzekają jak w tym kraju jest źle.
Wiem, że zaraz będę miał na głowie hejterów, ale mam taki pogląd pewnie ze względu na to, że mieszkam w Poznaniu, gdzie na prawdę jest praca, ale tylko dla tych co chcą pracować.

Jeżeli chodzi o ZUS, to powyrywałbym to z korzeniami i zasadził od nowa najchętniej.

1

Nie zgodze sie, jesli czlowiek pracujac uczciwie przynajmniej 40h w tygodniu i nie jest w stanie za to sie utrzymac na poziomie nie uragajacym godnosci to nie mozna mowic ze to jest dobra praca.

Za granica nawet pracujac na przyslowiowym zmywaku da sie zyc przyzwoicie. Poza tym jednak nie wierze do konca w "wolna reke rynku" bo prowadzi ona do patologii z trzeciego swiata: rabunkowa gospodarka zasobow, niszczenie srodowiska, cos na wzor szwalni w Bangladeszu czy rozbieralni statkow w okolicach Indii. Do tego, caly czas zwiekszaja sie bariery wejscia w bieznes, nowe regulacje, oplaty, przepisy, to powoduje ze gra nie jest rowna i promuje tych ktorzy juz maja kapital i pozycje.

I bynajmniej nie twierdze ze mityczne Panstwo ma wszystko dawac, mi wystarczy by nie przeszkadzalo. A co do wyrywania z korzeniami i sadzenia na nowo, to byly juz pomysly by spalic do golej ziemi co jest i zaczac od nowa i sie to bynajmniej dobrze nie skonczylo...

0

Polska to bardzo niewdzięczny i chory kraj dla normalnego Kowalskiego. Wiekszość ludzi w podstawowych zawodach pracuje za marne grosze , kolega jako kelner ma 4 zł na godzine, UoD (kochany Kraków), a inny co rozwoził pizze 5zł/h na czarno, to jest chore, pracy mało i gówniana stawka (mając 7-8zł/h jest dobrze, czyli około 1300 zł netto na miesiąc) . W UK minimalne wynagrodzenie to 6,31 funta czyli około 35zł/h brutto, za to bez problemu się utrzymasz i coś odłożysz , a w PL? Hahaha, jedynie co to można spakować rzeczy i wyjechać, i się dziwić że tyle ludzi wyjechało do UK , Holandii, Niemiec. I na razie nie wygląda żeby coś szło w lepszym kierunku.

0

W momencie zakładania ZUSu już nie było kasy, bo trzeba było zabrać na bieżące wydatki.

Obecnie to musi kiedyś wszystko zdechnąć. Jakieś pokolenie straci, pewnie ludzie obecnie młodzi. Bo pewnie jakoś to się jeszcze kulać będzie przez 15-20 lat.

Dlatego ludzie uciekają za granicę, gdzie można choćby myć talerze ale żyć w miarę normalnie, jeśli się pracuje.

Swoją drogą obecnie pewnie już bardziej pracujemy dla zachodu, dla nich jesteśmy tanią siłą roboczą. Ba, nawet sprzedajemy te same produkty u siebie, po tych samych cenach jak za granicą, albo drożej. I dalej pensje są marne.

0

Prosba: nie chce zeby temat poszedl w strone hejtowania jak to u nas jest zle (jaki jest kon kazdy widzi) tylko odpowiedzi na pytanie: skad parcie do tworzenia nowych obywateli jesli nie ma pomyslu na zagospodarowanie tych co sa obecnie?

0

Sama emigracja to objaw jaka patologia jest w Polsce. Część dalej utrzymuje, że wyjeżdżają nieudacznicy ale to g**no prawda.

Nie od razu Rzym zbudowano i nie może być w Polsce od razu tak jak za granicą. Ale nie wygląda na to by szło ku lepszemu a wręcz przeciwnie. Państwo zdecydowanie przeszkadza obywatelom. A także Polska najzwyczajniej w świecie przegrała z globalizacją. Według mnie wejście do Unii Europejskiej był za wczesne. (wielu ludzi uważa, że tak wiele UE zawdzięczamy, mówią tak jakby Polska wcześniej się nie rozwijała)

0
WhiteLightning napisał(a):

Prosba: nie chce zeby temat poszedl w strone hejtowania jak to u nas jest zle (jaki jest kon kazdy widzi) tylko odpowiedzi na pytanie: skad parcie do tworzenia nowych obywateli jesli nie ma pomyslu na zagospodarowanie tych co sa obecnie?

Chodzi o to, że za chwilę to będzie za mało ludzi młodych, żeby pracować na emerytury tych starszych. Jeżeli będzie problem z emeryturami, to ludzie będą mieli mniej pieniędzy, spadnie popyt i co za tym idzie podaż. Będzie mniej miejsc pracy, szczególnie w sektorze usługowym. Gospodarka wtedy zwalnia i może nawet dojść do kryzysu. To tak w wielkim skrócie

1

user image

1
WhiteLightning napisał(a):

Prosba: nie chce zeby temat poszedl w strone hejtowania jak to u nas jest zle (jaki jest kon kazdy widzi) tylko odpowiedzi na pytanie: skad parcie do tworzenia nowych obywateli jesli nie ma pomyslu na zagospodarowanie tych co sa obecnie?

Odpowiedź jest prosta. Nowi obywatele to większe składki do ZUS oraz większe zbiórki podatków. Niestety nasze państwo nie zastanawia się dlaczego Kowalski zwleka z założeniem rodziny, zamiast tego próbuje wprowadzać socjal typu "tysiąc przez rok na każde dziecko dla bezrobotnego". Problem w tym, że naszego państwa nie stać na ten socjal i zastanawiam się skąd PO chce te pieniądze wyczarować.... Poza tym dawanie pieniędzy bezrobotnym doprowadzi do tego, że te dzieci będą zaniedbane. Przez rok rodzina będzie dostawać te 1000zł, ale co później? Przecież wychowanie dziecka nie kończy się po 12 miesiącach, tylko trwa 18 lat, a czasami nawet dłużej do końca studiów.

Tymczasem przyczyn dla których Kowalski nie ma dzieci jest kilka:

  1. Trudna sytuacja finansowa młodych ludzi, którzy nie mają na mieszkanie, a co dopiero mówić o dziecku
  2. Wielu młodych ludzie migruje za granicę i zakładają tam rodziny. Niższe zarobki w Polsce zniechęcają ich do powrotu.
  3. Wielu młodych ludzi unika zobowiązań i odpowiedzialności, wolą się bawić, decyzję o założeniu rodziny odkładają w nieskończoność.
  4. Wiele młodych kobiet migruje do miast zdobywa wykształcenie i pracę, są silne i niezależne oraz wymagają od mężczyzn więcej niż oni mogą im zaoferować. W konsekwencji te kobiety mają problem z wejściem w stabilny związek.
  5. Wielu młodych mężczyzn zostaje na wsi i w małych miasteczkach. Mają problem ze znalezieniem partnerek do stabilnego związku, ponieważ kobiety częściej decydują się na migracje do większych miast oraz zdobywanie wykształcenia.

W chwili obecnej zajmujemy pierwsze miejsce w Europie i drugie na świecie pod względem udziału studentów w grupie wiekowej 18-24. Studentki stanowią około 59% wszystkich studiujących, studenci około 41%.

0

no wlasnie chyba nie do konca, wiecej obywateli - wiecej wydatkow, a juz teraz nie wszyscy sa "zagospodarowani"

To jest bzdura. Dlaczego niby "więcej wydatków"? Przecież wcześniej też były dzieci, a dokładnie wyż z lat 80-tych, więc nowi obywatele nie obciążą bardziej budżetu, nie wzrosną nakłady na edukację czy szkolnictwo wyższe. Poza tym statystyczny nowy obywatel w dłuższej perspektywie zawsze odda więcej państwu niż od niego otrzyma.

0

W chwili obecnej zajmujemy pierwsze miejsce w Europie i drugie na świecie pod względem udziału studentów w grupie wiekowej 18-24. Studentki stanowią około 59% wszystkich studiujących, studenci około 41%.

Podobno tak, z tendencją kierunków humanistycznych.

2

W brew pozorom sytuacja w naszym kraju sprowadza się właściwie do jednej zasadniczej kwestii. Mianowicie po roku 1990 ludzie tak bardzo pragnęli wolności rodem z zachodu iż dali sobie wmówić że wszystko co jest społeczne (państwowe) jest złe a co za tym idzie należy jak najszybciej sprawić aby państwowe nie było(ponieważ uważano że prywatne prawie zawsze jest lepsze i lepiej zarządzane). Społeczeństwo dosłownie zakochało się w słowie prywatyzacja, i ludzie uwierzyli iż prywatyzacja jest lekiem na problemy z jakimi borykał się kraj do roku 1990.Elity społeczne podchwyciły temat i rozpoczęła się ogólnokrajowa prywatyzacja. Jednakże prywatyzacja ta absolutnie nie miała nic wspólnego z prywatyzacją znaną z krajów zachodu(kapitalistycznych),lecz była raczej prowadzona w sposób który umożliwiał bogatej i wpływowej części społeczeństwa na wykup często po bardzo atrakcyjnych cenach z udziałem kredytów na warunkach o jakich szary obywatel mógł tylko pomarzyć.Często kredyty te brane były pod zastaw wykupowanego majątku co jest nie do pomyślenia w gospodarce kapitalistycznej i jest na granicy prawa że tak to lekko ujmę.Często też udział w prywatyzacji brały firmy zagraniczne które z oczywistych powodów posiadały odpowiedni kapitał który pozwalał im na wykup spółek państwowych i często tylko po to tylko aby zlikwidować konkurencję.Następnie zaczęto lansować kolejne słowo "restrukturyzacja".Restrukturyzacja w Polsce to prawie nigdy usprawnienie i zwiększenie produkcji a prawie zawsze redukcja liczby pracowników.Jednakże w tamtym czasie nie myślano o tym jak bardzo niekorzystny wpływ dla całego systemu społecznego naszego kraju będą miały takie zmiany(wszystko dało się usprawiedliwić słowami restrukturyzacja i prywatyzacja).Następnie gdy zaczęły znikać miejsca pracy w skutek pseudo-restrukturyzacji obciążenia związane z zagospodarowaniem(pomocą) zwalnianym pracownikom obciążyły państwo(budżet na zasiłki i szkolenia).Ludzie zaczęli się budzić że skoro sami wspierali prywatyzację a teraz nagle są bez środków na utrzymanie rodziny to jednak coś chyba jest nie tak. Zaczęto wmawiać społeczeństwu iż to że zostali zwolnieni jest wynikiem braku kwalifikacji i jest to ich wina.Często poglądy te głosili ludzie którzy całe swoje życie spędzili na ciepłych posadkach nie przepracowując jednego dnia w firmie nie państwowej.Wysokiej klasy specjalistów jakimi byli technicy budowy silników okrętowych lub inżynierów tych lub podobnych specjalności zaczęto namawiać do zmiany zawodu zwanego "przekwalifikowaniem się" na na przykład kierowców(nie urągam w żaden sposób kierowcom pokazuje tylko jak marnowano wieloletni potencjał specjalistów z innej branży).

Następnym krokiem było wmówienie społeczeństwu iż w dobie zmian gospodarki jedynym ratunkiem jest zakładanie własnych firm co z resztą miało przez jakiś czas pozytywny skutek iż w wyniku tego iż działało wiele dużych koncernów, te małe nowo powstałe firmy mogły być ich podwykonawcami.Jednakże po wejściu kraju do unii i po początkowym zachłyśnięciu się w 2004 roku słowem europejskość ludzie po raz kolejny zaczęli zauważać iż dzieje się coś niedobrego. Duże koncerny państwowe zaczęły upadać zwalniając po 40 tyś pracowników inżyniera , spawacza , księgowej , osób sprzątających, ochrony, administracji i nagle na rynku państwo spadły kolejne obciążenia w wyniku potrzeby zagospodarowania tak wielkiej liczby bezrobotnych (używa się słowa stopa bezrobocia żeby było mniej personalnie).Oprócz problemu osób bezrobotnych pojawiły się dwa kolejne problemy mianowicie koncerny zachodnie zaczęły przejmować coraz więcej koncernów krajowych a co za tym idzie podatki zaczęły wypływać z kraju.W budżecie zaczęło brakować pieniędzy ponieważ nagle z dnia na dzień podatki w wysokości milionów złotych jakie odprowadzał koncern krajowy nagle zniknęły a na domiar złego pojawiła się rzesza ludzi bezrobotnych którym trzeba było pomóc.Podczas gdy kraje zachodnie wspierają często poprzez fikcyjne spółki swoje koncerny narodowe nasz kraj pozwolił na wmówienie sobie że wielkie firmy które są monopolistami na rynku przynoszą ogromne straty i my do nich dopłacamy, tylko jakoś nikt nie mówi o tym iż te koncerny państwowe są wysoko opodatkowane przez kraj a ich zysk nie jest inwestowany tylko bardzo często służy ratowaniu budżetu kraju.Teraz gdy już jest za późno ponieważ pomoc dla koncerny państwowego musi zatwierdzić unia a jak wiadomo oni nie potrzebują konkurencji kraj znalazł się w jednym z największych kryzysów w historii.Patrząc po znajomych za granicę wyjechało nie 2 ale co najmniej 10 milionów ludzi.Nikt tego nie ewidencjonuje bo trzeba się wymeldować a ci ludzie są cały czas zameldowani w kraju.

W ostatnim czasie państwo mając ogromny problem z budżetem nie jako zmuszone jest do zaciskania pętli i szukania pieniędzy gdzie się da.Powodem jest właśnie brak dużych koncernów które wygrywały międzynarodowe przetargi. Podwykonawca może sobie wygrać przetarg na budowę żaglówki dla 10 osób ale nie wygra przetargu na tankowiec.Kolejnym problemem jest próba skłócenia narodu bo jak wiadomo skłóconym narodem jest lepiej rządzić. Napuszcza się lekarza na rolnika, rolnika na górnika, inżyniera na prawnika, młodych na starszych.Gdy czytam często wypowiedzi ludzi wykształconych do których i ja się zaliczam to z trwogą i przerażeniem patrzę na to jak można dać się zindoktrynować.Człowiek wykształcony powinien zdawać sobie sprawę iż nie jest tylko od wytwarzania i konsumpcji lecz również od bycia przyszłością i światłem(nie jako przewodnikiem) narodu i ludzi którzy może mieli mniej talentu lub szczęścia w życiu.Kraj miał okresy największych sukcesów gdy rządzili nami ludzie pracowici niejako inżynierowie z myśli i charakteru mający wizję budowy a nie tylko konsumpcji.Przypomnę tylko iż Ignacy Mościcki i Gabriel Narutowicz byli właśnie inżynierami.

Problem o którym mówi autor mianowicie iż zachęca się ludzi do zakładania rodzin a nie ma pracy polega na tym iż rząd czyni tak dlatego iż bardzo małe obciążenie leży po stronie rządu a bardzo duże po stronie rodziców i są to kolejne pieniądze dla budżetu. Zadajmy sobie pytanie dlaczego w Polsce jest tak mało imigrantów a jesteśmy tylko przystankiem w drodze na zachód. Ponieważ nawet obywatele z poza unii widzą jak ciężko założyć w naszym kraju rodzinę i godnie żyć.

W poście nie mam zamiaru krytykowania żadnej grupy społecznej ani też wywoływania kłótni lub użalania się nad czymkolwiek i kimkolwiek natomiast post ten są to prywatne obserwacje otaczającej rzeczywistości.Pozdrawiam i życzę wszystkim miłego dnia :)

2

Może są gdzieś na świecie firmy państwowe, które są doskonale zarządzane i przynoszą kolosalne zyski, ale niestety w republice bananowej znanej pod nazwą Polska tak nie jest:

  • Poczta Polska, w 2009 roku miała 190mln zł straty. Dopiero teraz po ponad 25 latach przemian Poczta Polska zaczęła się reformować, zwalniać pracowników, ograniczać koszty, stawiać na obsługę elektroniczną. Wszystko to stało się tylko dlatego, że państwowemu operatorowi kolejne przetargi zaczął odbierać prywatny konkurent czyli InPost. Gdyby nie InPost mielibyśmy na poczcie nadal PRL.

  • PKP Intercity, w 2012 roku miało 110mln zł straty. Jakie jest PKP każdy widzi, stary tabor, zapuszczone dworce, infrastruktura w katastrofalnym stanie. Dodatkowo kompletny brak pomysłu na namówienie ludzi do przesiadki z aut i autobusów oraz samolotów. Dopiero teraz po 25 latach przemian PKP przyciśnięte do muru uruchomiło szybkie koleje czyli Pendolino i może zacznie zarabiać, ale to się jeszcze okaże.

  • PLL LOT w 2012 roku miało 400mln zł straty. Co ciekawe takie firmy jak RyanAir czy WizzAir potrafią zaoferować w Polsce tańsze przeloty (oferując niższy standard ofc) i jeszcze zarobić.

  • PKS. PKS to tak naprawdę kilkadziesiąt spółek rozsianych po terenie całego kraju. Spółki poza nielicznymi wyjątkami generalnie mają się fatalnie, generują straty oraz mają fatalny tabor. Co ciekawe firma Polski Bus potrafiła osiągnąć sukces i zarobić w Polsce oferując znacznie wyższy standard przejazdów (WIFI, toaleta, poczęstunek) za bardzo niskie ceny.

  • Jastrzębska Spółka Węglowa przyniosła w drugim kwartale 2014 ponad ćwierć miliarda złotych straty. Tymczasem w Polsce działają prywatne kopalnie, które przynoszą zyski.

  • Stocznie - chyba nie trzeba tutaj nic komentować. Nasz wspaniały minister Grad (PO) chciał je sprzedać Katarczykom, których prawdopodobnie wcale nie było. Zniszczone i rozkradzione, nie ma co zbierać...

  • Polska służba zdrowia. Ciężko wymagać od służby zdrowia żeby zarabiała, ale niech przynajmniej leczy ludzi. W Polsce prawdopodobieństwo śmierci z powodu wielu chorób jest czasem nawet kilkukrotnie wyższe niż na Zachodzie. Wszystko przez to, że chorzy czekają w olbrzymich kolejkach po kilka miesięcy czy lat do specjalistów lub badania specjalistyczne, a nawet jak się dostaną, to często nie otrzymują takiej pomocy jak na Zachodzie.

  • Polskie siły zbrojne. Tutaj też ciężko wymagać od armii żeby generowała zyski, ale niech chociaż dba o nasze bezpieczeństwo. Tymczasem w Polsce ponad połowa pieniędzy idzie na koszta osobowe, a na emerytury i renty przeznaczane jest więcej niż na modernizację.

Podsumowując polskie firmy i instytucje państwowe działają niewydajnie. Marnują pieniądze i są źle zarządzane. Im mniej państwa w Polsce tym lepiej. Trzeba wszystko sprywatyzować, żeby świnie przy korycie nie miały już z czego kraść i nie miały stołków do rozdzielenia.

2
MickWickey napisał(a):

nikt nie mówi o tym iż te koncerny państwowe są wysoko opodatkowane przez kraj a ich zysk nie jest inwestowany

Żeby zapłacić podatek trzeba najpierw mieć dochód, a żeby inwestować zysk trzeba najpierw mieć zysk.

Patrząc po znajomych za granicę wyjechało nie 2 ale co najmniej 10 milionów ludzi.

Dużo masz znajomych.

Nikt tego nie ewidencjonuje bo trzeba się wymeldować a ci ludzie są cały czas zameldowani w kraju.

No, absolutnie, w tym kraju nikt niczego nie ewidencjonuje. Za granicą też nikt się nie zorientował, że mają 5 razy więcej gości niż myślą.

0

Oczywiście zgadzam się z tym iż spółki państwowe są w większości źle zarządzana a jak przysłowie mówi ryba psuje się od głowy.Jak również zgadzam się z tym iż dobrze przeprowadzona prywatyzacja powoduje korzyści dla społeczeństwa.W swoim poście chciałem ukazać właśnie to jak nie powinna być przeprowadzana prywatyzacja co niestety miało miejsce u nas.Oprócz tego państwo w żaden sposób nie wyrównuje szans na rynku krajowym a co więcej
faworyzuje spółki z kapitałem zagranicznym.Jak wiadomo jedną z podstawowych zasad wolnego rynku są równe szanse. Natomiast to co ekonomiści nazywają niewidzialną ręką rynku to nic innego jak interwencja pośrednia podmiotów mających w tym interes.

Natomiast odnosząc się do węgla(energetyki) bo to akurat troszkę moja działka chociaż w sektorze prywatnym to jednak tu mamy przykład właśnie tego o czym mówiłem mianowicie wydobycie tony węgla w kopalni to 300 zł za tonę.

Ostatnio kupowałem węgiel i kosztował mnie 700 zł za tonę .Natomiast węgiel dla elektrowni jest tańszy ze względu na ilości hurtowe ale i tak drogi. Z tym że w zeszłym roku też kupowałem węgiel również po 700 zł za tonę a wtedy głoszono iż spółki węglowe przynoszą zyski i wszystko było ok a w tym roku mają straty chociaż ceny węgla dla mnie nie drgnęły. A stało się to dlatego iż na rynkach światowych w wyniku tak zwanego kryzysu spadły ceny surowców energetycznych(węgiel,ropa).W wyniku tego inne kraje zaczęły sprzedawać węgiel po cenach opłacalności produkcji i w tym celu zmniejszyły obciążenia podatkowe swoich kopalni. Natomiast u nas nic takiego nie miało miejsca a podatki mimo spadku cen węgla na rynkach pozostały na tym samym poziomie co zaowocowało tym iż podmioty kupujące węgiel zaczęły sprowadzać tańszy zagraniczny węgiel.W wyniku tego spółki węglowe zaczęły generować tak zwane straty tylko że te straty to w większości tak na prawdę są to podatki które po prostu powinny zostać zmniejszone w dobie sytuacji na rynku i ewentualnie podniesione gdy sytuacja na rynkach się poprawi.

Ale jak słusznie zauważono ryba psuje się od głowy i jakoś nikt z prezesów zarabiających po 1,5 miliona złotych o tym nie mówi bo są z nadania partii więc tylko jak słusznie zauważamy nic przy korytku się nie zmienia tylko cierpią pracownicy szeregowi bo jak ktoś ma w cv że był prezesem JSW to mimo że spółka upadnie to nie wierzę że taka osoba nie wyląduje na jakimś bezpiecznym dobrze płatnym stanowisku:)

Pozdrawiam :)

1
MickWickey napisał(a):

Z tym że w zeszłym roku też kupowałem węgiel również po 700 zł za tonę a wtedy głoszono iż spółki węglowe przynoszą zyski i wszystko było ok a w tym roku mają straty chociaż ceny węgla dla mnie nie drgnęły.

To jest propaganda PO. Przecież te straty które podałem są z drugiego kwartału 2014 czyli z zeszłego roku. JSW przynosiło straty już w 2013 roku, przykładowo w III kwartale 2013 przyniosło stratę w wysokości ponad 100 milionów złotych.

PO oczywiście teraz opowiada, że nagle się zesrało ale to nieprawda. JSW przynosiło straty już od dłuższego czasu i reakcja rządu Kopacz na początku 2015 była co najmniej rok za późno. Zainteresowali się JSW dopiero jak spółka była zagrożona bankructwem.

1

Co do PKS i konkurencji - trzeba brac pod uwage ze PKS laczyl rowniez tzw. Zadupia z bardziej cywilizowanymi regionami i niekoniecznie jezdzil naladowany na maksa jak Szwagropol, z kolei prywatni przewoznicy instaluja sie tylko na kierunkach gdzie jest sporo chetnych do jazdy. Podobnie z PKP. Teraz jest sporo miejscowosci gdzie jesli sie chce gdzies dojechac to jedynie samochod wchodzi w gre.

A na poczcie dalej jest tragedia, odebranie awizo w Krakowie, to pol godziny jak sie ma szczescie.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1