Czy bóg istnieje?

1

Istnieje, pomógł mi wiele razy.Teraz też mógłby mi pomóc, nie obraziłbym się..

0

Istnieje, pomógł mi wiele razy.Teraz też mógłby mi pomóc, nie obraziłbym się..

Skąd wiesz, że to Bóg ci pomógł?

1

Dlaczego ten wątek ma już 145 stron? Jestem pod wrażeniem, że można tyle na ten temat debatować i wciąż nie dojść do wniosku, że Bóg istnieje tylko dla osób, które w niego wierzą, a nie istnieje dla osób myślących przeciwnie.

4

Jestem pod wrażeniem, że można tyle na ten temat debatować

Filozofii w szkołach nie uczą, więc mało kto jest w stanie rozumować na odpowiednim poziomie.

Bóg istnieje tylko dla osób, które w niego wierzą, a nie istnieje dla osób myślących przeciwnie

Absurd.

0

Chciałem tylko pogodzić zwaśnione strony, ale widzę, że się nie udało i wierzący chcą nadal przekonać na siłę niewierzących do swoich racji:

0

Ktoś tam napisał, że w Boga wierzą niewykształceni.
Skończyłem matematykę, informatykę i chemię i w Boga wierzę. Natomiast ci, którzy mienią się zaszczytnym tytułem tzw. ateisty, też wierzą, tyle, że w nic.

0
Krzywy Lew napisał(a):

Ktoś tam napisał, że w Boga wierzą niewykształceni.
Skończyłem matematykę, informatykę i chemię i w Boga wierzę. Natomiast ci, którzy mienią się zaszczytnym tytułem tzw. ateisty, też wierzą, tyle, że w nic.

Jak można wierzyć w nic? Czy to wiara że nic istnieje, albo że nic stworzyło Wszechświat? Czym w takim razie jest to potężne nic?

1

Jest wiele możliwości:

  • można wierzyć w konkretnego boga,
  • można wierzyć w moc sprawczą, ale bez specyficznego określania jej,
  • można wierzyć w brak sił nadprzyrodzonych (ateizm),
  • można nie mieć w ogóle opinii i przechodzić obok sprawy obojętnie,
0

Można jeszcze grać w Dooma.
Tak, zaliczam się do tej grupy. Już żaden kościół mi nie pomoże. I'm Doomed.

0

Polecam końcówkę:

0

Ja wierze w Boga, osobiście doświadczyłem takiego lekkiego cudu.

0

Człowiek ma bardzo dużą potrzebę wyjaśniania nieznanych zjawisk. Często w trakcie wyjaśniania tworzy się masa nieprawdziwych teorii. Dawno temu ludzie myśleli że pioruny to sprawka zeusa. Myśleli że świat składa się z 4 cząsteczek żywiołów. Całkiem niedawno ludzie wierzyli w eter jako coś po czym rozchodzą się fale elektromagnetyczne. Dzisiaj wiemy że to nieprawda. Podobnie jest z bogami, z tą różnicą że obecnie każdej religii nie da się podważyć. Nie da się udowodnić że boga nie ma i że to nie dzięki modlitwom chirurg trzymał skalpel pewnie, a operacja się udała.

Zastanawia mnie tylko dlaczego ludzie wierzący uważają że to ich bóg jest ten prawidłowy. Np. wiarę katolicką formował człowiek i wie o tym każdy kto choć trochę uważał na historii. Był czas ascetów i srogiego boga. Był też czas kiedy można było zabić i wykupić się z grzechu, czyli bóg nie był równy dla wszystkich i bogaci mieli lepiej. A dzisiaj jest miłosierdzie i każdy jest jednakowy. Skoro w takim razie religia zmieniała się przez wieki, to dlaczego nikt nie zastanawia się dlaczego akurat obecna forma jest prawidłowa?

0

Był też czas kiedy można było zabić i wykupić się z grzechu, czyli bóg nie był równy dla wszystkich i bogaci mieli lepiej.

Ostatnio jak sprawdzałem, to było to lokalne wynaturzenie, nie popierane (a wręcz zwalczane) przez Watykan.

0

A dzisiaj jest miłosierdzie i każdy jest jednakowy. Skoro w takim razie religia zmieniała się przez wieki

Błędne opinie (zwane herezjami) pozostają błędnymi, i nie są (nie mogą być) częścią nauczania Kościoła, bo kto je głosi automatycznie staje poza nim.
Jeśli zobaczysz sprzeczność między dwiema propozycjami (twierdzeniami podanymi do wierzenia) to wiedz że jedna z nich musi być fałszywa.
Nie może też być tak, że "to było kiedyś, a teraz uważa się inaczej". Kościół zawsze uważał i będzie uważał tak samo - niestety herezje się szerzą.

Nie dotyczy to rzeczy stricte dyscyplinarnych (np. kiedy mają być posty) ani zwyczajowych, które oczywiście mogą ulegać zmianom.

0
Azarien napisał(a):

Nie może też być tak, że "to było kiedyś, a teraz uważa się inaczej". Kościół zawsze uważał i będzie uważał tak samo - niestety herezje się szerzą..

Czyli jeśli Kościół zmienia zdanie w jakiejś kwestii, to jest to herezja? Zatem np. celibat jest herezją? Czy np. MKT to heretycy w związku ze zmianą zdania w sprawie tego, co się dzieje z nieochrzczonymi dziećmi po śmierci?

3

@Azarien,

Jeśli zobaczysz sprzeczność między dwiema propozycjami (twierdzeniami podanymi do wierzenia) to wiedz że jedna z nich musi być fałszywa.

Odpowiedz mi zatem, czy Jahwe jest surowy i mściwy, czy miłosierny i wybaczający...?

Bo jego zachowanie w starym testamencie znacznie różni się od tego, które prezentuje w nowym.
Czy to możliwe, żeby Bóg się zmienił? Ta wszechwspaniała, idealna istota?

0

surowy i mściwy, czy miłosierny i wybaczający...?
Miłosierny i sprawiedliwy.

Czyli jeśli Kościół zmienia zdanie w jakiejś kwestii, to jest to herezja?
Kościół nie może zmienić i nie zmieni zdania w kwestii należącej do depozytu wiary (czyli tego w co Katolik jest zobowiązany wierzyć). A kto zmieni zdanie, i uparcie swoje błędne zdanie utrzymuje, ten jest heretykiem (ten człowiek, nie Kościół).

Zatem np. celibat jest herezją?
Celibat jest środkiem dyscyplinarnym, nie dogmatem. Może być nakazany i zniesiony, i czyni się od niego (bardzo nieliczne) wyjątki.

Czy np. MKT
Nie wiem co to jest MKT.

co się dzieje z nieochrzczonymi dziećmi po śmierci?
Nie ma definitywnego, nieomylnego nauczania Kościoła w tej kwestii. Są teorie.
Bóg dał ludziom "środki zwyczajne" zbawienia, jednym z nich jest chrzest. Sam nie jest automatem do wykonywania zaklęć, zależnym od ludzkich czynów i zaniedbań, więc - zgodnie ze swoją wolą - może zastosować środki nadzwyczajne.

0

Miłosierny i sprawiedliwy.

Wyjaśnij mi proszę tą sprawiedliwość:

  • żona Lota obejrzała się na niszczoną Sodomę, za karę więc została zabita,

  • Onan odmówił zapłodnienia wdowy po swoim bracie, został więc zabity,

  • Maria Magdalena cudzołożyła, ale Jezus przeszkodził w kamieniowaniu.

  • A za samo zabicie Jezusa? „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23,34).

Trochę nie kumam, czemu ten sam Jahwe w starym testamencie zabijał za pierwsze lepsze przewinienie, albo testował wiarę w siebie każąc Abrahamowi zabić syna, a w nowym testamencie już takich lotów nie miewa - wręcz przeciwnie, praktycznie nie ma karania, wszystko jest wybaczone.

1
Azarien napisał(a):

Kościół nie może zmienić i nie zmieni zdania w kwestii należącej do depozytu wiary (czyli tego w co Katolik jest zobowiązany wierzyć). A kto zmieni zdanie, i uparcie swoje błędne zdanie utrzymuje, ten jest heretykiem (ten człowiek, nie Kościół).

Kościół zmienia zdanie - kiedyś nie było celibatu, teraz jest. Kiedyś nieochrzczone dzieci niewątpliwie trafiały do otchłani, teraz w sumie nie wiadomo, bo Bóg jest miłosierny, więc może nawet i zostają zbawione.
Tak więc Kościół zmienia poglądy, a skoro twierdzisz, że kto w Kościele zmienia poglądy jest heretykiem, to znaczy, że cały Kościół jest zbiorem heretyków.
I nie wyskakuj z "dogmatami", bo nikt tu o dogmatach nie pisał, była mowa o tym, że religia się zmienia, co jest faktem.

Nie wiem co to jest MKT.

Międzynarodowa Komisja Teologiczna

0

Kościół nie zmienia zdania, tylko pada "coraz jaśniejsze światło" (Księga Przysłów 4:18) na pewne sprawy.

0

Kościół zmienia zdanie - kiedyś nie było celibatu, teraz jest.

Ty nadal nie rozumiesz różnicy między prawem a dogmatem. Celibat jest prawem (zakazem) i obowiązuje nie dlatego, że jest takie przykazanie (nie ma), a dlatego, że kapłan jest zobowiązany w tej kwestii do posłuszeństwa swojemu biskupowi i papieżowi.
Nie ma żadnej sprzeczności w tym, że kiedyś celibatu nie było a dzisiaj jest, tak samo jak nie ma sprzeczności w tym, że kiedyś VAT wynosił 22% a dzisiaj 23%.

Kiedyś nieochrzczone dzieci niewątpliwie trafiały do otchłani
Nigdy nie było to NIEWĄTPLIWE. Była to, i jest, jedynie uzasadniona opinia.

była mowa o tym, że religia się zmienia, co jest faktem.

Zmienia się tylko to co może się zmieniać: prawo i zwyczaj, ale nie nauczana treść.
Ta ostatnia się nie może zmieniać, i się nie zmienia, a kto by twierdził inaczej, ten się myli albo kłamie, kropka.

0

Ale pierdzielisz kolego. Dogmaty byly ustalane stopniowo i w historii chrzescijaństwa ciągle ewoluowały. Każdy nowy sobór w praktyce zmieniał dogmaty religii katolickiej.

Zresztą to cecha każdej religii.

1

Ta ostatnia się nie może zmieniać, i się nie zmienia, a kto by twierdził inaczej, ten się myli albo kłamie, kropka.

Jak to dobrze, że ty jeden się nigdy nie mylisz. Wyjaśnisz mi więc może co tam mówiono o trójcy świętej przed soborem nicejskim...?

0

Dogmaty byly ustalane stopniowo
Nie ma problemu: jakaś kwestia (jak wspomniany już los dzieci nieochrzczonych) mogła podlegać dyskusji - ale jeśli po jakimś czasie zostanie stwierdzone, że jest tylko jedna możliwość, która nie ulega wątpliwości, albo zostanie wykazane że nie jest to nowy wymysł lecz było to od początku nauczane przez tradycję, to może zostać ogłoszony dogmat, który zamyka dyskusję. Nie jest to żadna „zmiana”, a tylko potwierdzenie kwestii, którą Kościół zawsze nauczał.

i w historii chrzescijaństwa ciągle ewoluowały.

Nie w tym sensie, żeby zaczął znaczyć coś innego niż znaczył kiedyś.

0
Azarien napisał(a):

Ty nadal nie rozumiesz różnicy między prawem a dogmatem.

Nie "nie rozumiem" tylko nie dyskutuję na ten temat. Od początku piszę o zmianach, skoro kiedyś celibatu nie było, a teraz jest, to znaczy, że coś się zmieniło. Skoro kiedyś mówiono, że dzieci trafiają do otchłani, a teraz mówi się co innego, to znaczy, że coś się zmieniło.

Zmienia się tylko to co może się zmieniać: prawo i zwyczaj, ale nie nauczana treść.

Czyli jednak się zmienia. Uff.

0

Co do Sprawiedliwośći i Miłosierdzia to są to rzeczy sprzeczne.

Przykład:
Za uporczywe łamanie wszystkich mozliwych przykazań i brak nawrócenia grozi wieczne potępienie.

Jeżeli człowiek o tym wie, ale i tak postępuje w ten sposób to:
sprawiedliwe byłoby zesłanie go do piekła
miłosierne byłoby zesłanie go do czyśćca albo do nieba

Jest tylko jeden haczyk w powyższym:
Bógł musiałby działąć w obrębie logiki, ale wtedy paradoksem kamienia można udowodnić, że nie jest wszechmocny(i analogicznie wszechwiedzący).

W takim razie Bóg musi być ponad logiką, ale to też ciekawe, bo wtedy nie można udowodnić, że to nie @kacper546 jest Bogiem który wszystko stworzył tylko o tym nie wie.
To by znaczyło, że temat jest z czapy(może nawet bardziej niż moje).

0

Czyli jednak się zmienia. Uff.

Tyle tylko że nie możesz wykorzystać faktu że coś się zmieniło do "obalenia" tej religii - że niby kiedyś wierzono w co innego niż dzisiaj.

0

@Dawid90dd

Bóg jest miłosierny jeżeli ktoś chce się zmienić, i dokłada wszelkich do tego starań.

W tym co napisałem znjdowało się słowo uporczywe i zwrot brak nawrócenia więc to oczym piszesz jest zwyczajnie nie na temat.
Chyba, że chodzi ci o to, że jak nie dokładasz starań to wtedy jest nie jest miłosierny, ale to w sumie oznacza xor, czyli dokładnie to co napisałem w poprzednim poście.

Oczywiście mówimy o tym naszym Bogu (chrześcijańskim).

Pisałem o Bogu chrześcijan, ale ta sprzeczność pomiędzy miłosierdziem a sprawiedliwością pasuje do każdego(i nie tylko Boga).

Twoja logika jest aż tak zero jedynkowa.

"i see what you did there"

1

Ja wierzę.
Ba, nawet praktykuję.
To dość długa i skomplikowana historia i chyba nie jest to czas i miejsce na takie wywnętrzanie się, ale dla mnie życie bez Boga to doopa, nie życie.

Amen.

0

Nikt nie ma tak plastycznego umysłu jak nawiedzony, może dzięki nim działa ewolucja?

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1