Studia w kierunku programowanie

0

Witam
Chciałbym się Was doradzić odnośnie studiów. W tym roku podchodzę do matury a także czeka mnie wybór studiów. W przyszłości chciałbym zajmować się informatyką a konkretniej programowaniem. Na maturze oprócz przedmiotów dodatkowych zdaje także matematykę rozszerzoną. Czy moglibyście poradzić mi jaka uczelnia przygotuje mnie odpowiednio do tego kierunku ? Pozdrawiam.

Jestem tu nowy tak więc jeśli wybrałem zły dział to proszę o przeniesienie mojego tematu i nie usuwaniego go

0

Studia tylko wskazują drogę. Papierek da każda uczelnia z kierunkiem informatyka lub podobnym.
Szlifować umiejętnosci we własnym zakresie.

0

Dokładnie jak wyżej. Studia nie nauczą Cię programowania. Jedynie powiedzą, że istnieje coś takiego i takiego. Korzysta się z tego tak i tak. Programowanie wymaga własnej pracy. A wykazać się będziesz miał wtedy okazje na zajęciach itd.

ps: a w ofertach pracy i tak jest napisane, że wymagane "kierunki techniczne informatyka bądź pokrewne". A papierek i tak guzik da bo po papierku to rosną magistrzy krzyczący, że pracy nie ma :P

0

Jak będziesz dobry to i bez papierka pracę dostaniesz, co nie działa w drugą stronę, że po studiach praca będzie ;p

0

Ja studiuję na Politechnice Warszawskiej. Zgodnie z przysięgą, którą się składa przy odbiorze indeksu nie mogę psuć dobrego imienia swojej uczelni, więc postaram się wstrzymać ze swoimi przemyśleniami na jej temat. Tak jak koledzy wcześniej napisali: studia wskazują, że pewne zagadnienia istnieją. Wykonanie jak zawsze jednak pozostawia wiele do życzenia. Jeżeli chcesz więcej poczytać na ten temat to polecam wpisy o studiach mojego kumpla: http://lukaszsowa.pl/tag/elka/ . Czasem trochę przesadza w swoich osądach, ale fakt faktem można skończyć studia i nic nie potrafić. Mój znajomy kiedyś stwierdził, że dyplom to taki papierek, który nie musi o czymkolwiek świadczyć, ale bez niego mało kto będzie chciał Cię zatrudnić.

0

Świetna informatyka jest na pewno na UW, UJ i UWr. Na PW, UAM, AGH i PWr też podobno niezła. O reszcie nie wiem.
Nie zgodzę się z kolegami wyżej, że studia nie wiele dają oprócz papierka. Dają bardzo dużo (przynajmniej te na tych 3 pierwszych uczelniach, które wymieniłem). Bez studiów bardzo ciężko zostać dobrym programistą. A to dlatego, że bez nich nawet nie będziesz miał pojęcia, ilu rzeczy jeszcze nie wiesz (a jest tego baaardzo dużo). Już nawet nie koniecznie trzeba je skończyć. Jeśli masz możliwość iść na studia, to jest imo jedyny rozsądny wybór.

0

Bez studiów bardzo ciężko zostać dobrym programistą.

Ułaaaaaaa ale się gromy na Ciebie posypią :)
Po 1.) Bill Gates nie skończył studiów w pierwszym etapie swojego życia. Dopiero wiele lat później. Nie przeszkodziło mu to być świetnym programistą.
Po 2.) To czego nie wiesz, że nie wiesz ( :P ) dowiesz się w pracy
Po 3.) Jeśli jesteś ambitny to punkt 2 dowiesz się z książek, które czytasz
Po 4.) Punkt 3 i 2 dowiesz się z artykułów, które czytasz
Po 5.) Punkt 4,3 i 2 dowiesz się od starszych programistów.
Po 6.) Dobrym programistą nie zostaniesz bez doświadczenia a nie bez studiów gdzie kodzi się tyle co nic i projekty takie, że śmiać się chce. (No chyba, że na uczelniach, które wymieniłeś było inaczej.)
Po 7.) Pasja, pasja, i jeszcze raz pasja :)

0

Oj, wyrwałeś z kontekstu ;). Napisałem też "Już nawet nie koniecznie trzeba je skończyć.". Znam nawet osobiście kilu świetnych programistów, którzy nie mają papierka, ale na studiach jednak byli przez kilka lat. Jeśli chodzi o pracę to w niej nie dowiesz się wielu rzeczy, o których być się dowiedział na studiach, mimo że ta wiedza przydaje się (chociaż często pośrednio). Co do książek i artykułów to najpierw musisz wiedzieć, o czym masz czytać. A nawet jeśli wiesz, to wymagane są pewne ogólne podstawy, żeby je zrozumieć.
Co do doświadczenia to oczywiście masz rację. Dlatego dobrym pomysłem jest zacząć pracę już na studiach.

0
Pozytywista napisał(a)

Świetna informatyka jest na pewno na UW, UJ i UWr. Na PW, UAM, AGH i PWr też podobno niezła.

Zgadzam się - z tego co wiem to te są najlepsze. Jeszcze na pewno można Politechnikę Poznańską dorzucić do tego grona.

Widać tu takie gadanie, że studia nic nie dają itp., Może i nic nie wiem, bo chodzę jeszcze do liceum.
Ciekawe ilu z was nie poszło na studia.
Kolega pytał się jakie będą najlepsze, a tu pierwsze trzy odpowiedzi, że studia nic nie dają.
Dodatkowo, w pierwszym poście jest napisane, że każda uczelnia - według mnie nie, zawsze na lepszej uczelni ma się nie tylko wyższy poziom, ale też są znajomi często są bardziej zainteresowani programowaniem i zawsze kontakt z takimi osobami coś da, jak również rywalizacja z nimi.
Do tego jeżeli wybierasz uczelnię, to patrz na to, żeby miała specjalizację programistyczną/inżynierię oprogramowania/fakultety wybierane przez ciebie (dzięki tym nie ma specjalizacji, tylko sam sobie wybierasz przedmioty specjalizacyjne - tak jest np. na UW).
Wiadomo, trzeba się samemu rozwijać, ale na pewno każdemu kto był na dobrych studiach takowe coś dały.

0

Nikt nie mówi, że studia nic nie dają, ale po prostu studia nie zrobią z Ciebie programisty... czasem mogą nawet nie nauczyć Cię żadnego języka porządnie.
Studia się przydają: papier, poszerzenie horyzontów - nie widzisz przed sobą tylko programowania, ale też pokazują inne tematy związane z informatyką.

0

Polaczek, pracujesz już?

0

Witam, podłącze się trochę do tematu, pytanie pokrewne. Czy ktoś z mizernym pojęciem o programowaniu - 'poziom kalkulatora' na większości uczelni (myślę o agh, pk, uj) ma dużo bardziej utrudniony start? Chodzi mi tez o to czy ktoś kto nie skończył lepszego liceum nastawionego typowo na infe, a sam nie parał się we własnym zakresie programowaniem, będzie się czuł jak trędowaty na wydziale. Co trzeba umieć, żeby mieć spokojne wejście na studia?

Pozdrawiam

0

@bobernh odpowiedź brzmi: nie. Co trzeba umieć? Matematykę i myśleć ;]
Poza tym trzeba wiedzieć ze historie jakoby studenci balowali cały semestr a uczyli się tylko na dwa dni przed sesją, to są ploty rozpuszczane przez ludzi który po jednym semestrze kończą studia ;]

0
pozytywista napisał(a)

Świetna informatyka jest na pewno na UW, UJ i UWr. Na PW, UAM, AGH i PWr też podobno niezła. O reszcie nie wiem.
Nie zgodzę się z kolegami wyżej, że studia nie wiele dają oprócz papierka.

A ten ranking to na jakiej podstawie?

0

Panowie badz Panie, a czy ktos jest w stanie przyblizyc mi to jakie studia skonczyl nakierunkowane wlasnie na programowanie i ew. jak te studia wygladaly. Sam ukonczylem liceum z rozszerzona mat-info aczkolwiek z ta informatyka rozszerzona to bym polemizowal ( jedynie co sie nauczylem to podstawy pascala, nasz kochany Pan profesor nie raczyl nas niczego wiecej nauczyc ) Osobiscie chcialbym zlozyc dokumenty na AJD ( Akademia Jana Dlugosza w Czestochowie ) gdzie jest specialnosc inżynieria oprogramowania, niestety na tej uczelni poziom jest bardzo niski chocby z tego wzgledu ze dostaje sie tam kazdy, a ta uczelnia odpowiada mi najbardziej bo jest to zwiazane z lokalizacja a takze kosztami, rowniez zamierzam zlozyc na AGH lecz jak wiadomo mieszkanie w Krakowie jest drozsze w porownaniu z Czwa. Najbardziej interesuja mnie uczelnie ukierunkowanie na programowanie w woj. Śląskim i Małopolskim ew. Świętokrzyskim bo niestety jestem ograniczony przez fundusze by studiowac dalej. Oczekuje rzetelnych opinii a takze przepraszam za brak polskich znakow.

0

Matura jest jak papier toaletowy... masz się czym podetrzeć ;p to samo dotyczy studiów :) chcesz coś umieć - ucz się sam - studia Ciebie tego nie nauczą :) filozofię świata zrozumiesz gdy 'dorośniesz' -> czytaj doświadczysz rzeczy absurdalnych :P Pamiętaj jednak, że papier jest potrzebny by było czym się podcierać bo bez niego oczywiście nikt nie będzie chciał z Tobą negocjować, choć i tak wartość dodatnią będziesz posiadał taką samą bez papieru jak i z nim :) Reasumując: w przypadku informatyki papier się robi tylko po to by mieć tytuł, a nie po to by się lansować 'wiedzą'. Wiedzę możesz zdobywać tylko i wyłącznie indywidualnie i własnymi projektami. Uczelnia nic Ci nie da poza tym, że poznasz podstawy podstaw różnych technologii, w których jest XXXXXXXXXX absolwentów studiów bez pracy, bo nie umieją nic więcej niż przepisywanie kartki na ekran (bo tak zazwyczaj laborki są prowadzone ;p). Pozdrawiam,
Admin serwisu http://cpp0x.pl

0
pozytywista napisał(a)

To nie jest żaden ranking;). A podstawa to opinie znajomych, własne doświadczenia, program, wyniki w konkursach, wzmianki w gazetach itd.

Mhm.

Program to tylko papier, może nie zostać zrealizowany i nikt z tym nic nie zrobi. Jeden wykładowca na zajęciach z programowania obiektowego nauczy dziedziczenia, a inny wzorców projektowych, a program oficjalnie będzie ten sam.
Wyniki w teoretycznych konkursach świadczą o tym, że na tej uczelni zdarzają się być może wybitne jednostki, które były takie już wcześniej. To nie świadczy o tym, że uczelnia kogoś uczyni dobrym informatykiem.

Sens miałoby może porównanie opinii pracodawców o absolwentach danej uczelni.

Pod względem naukowym polskie uczelnie są do d**y. Porównywanie ich w kategorii lepsza-gorsza, to tak jakby dzieci w hospicjum kłóciły się o to, które ma bardziej kolorowe kredki.

0

Albo dzieci downa, kłócące się które jest 'mondrzejsze'.
Polecam pooglądać nagrane wykłady z takich uczelni jak Stanford, MIT, poczytać udostępniane notatki do wykładów. Takich dydaktyków to będziemy mieli za 100 lat o ile w ogóle. I nie mówię tu o super wysokim poziomie, tylko o zdolnościach wykładowców przekazywania trudnej wiedzy w zrozumiały sposób.

0

Też byśmy mieli świetnych dydaktyków, gdyby studia były u nas luksusem tak jak w USA, a nie masówką. Sprywatyzować uczelnie, zostawić może kilka największych jako państwowe, i w ciągu 10 lat sytuacja polepszy się 10 razy.

Jestem na UJ, niby drugi uniwerek w kraju, po UW jeśli chodzi o informatykę, chyba, a i tak dydaktyka wg mnie leży. Paru profesorów jest, którzy ciekawie wykładają i nie jąkają się czy plątają w dedukcjach. Generalnie mało kto z wykładowców robi jakiś większy projekt, dlatego poziom nauczania jest kiepski - skoro wykładowcy nie mają doświadczenia to o czym tu rozmawiać? Albo mają przestarzałą wiedzę, albo zajmują się czymś amatorsko.

W sumie to nie wiem czy nie lepiej bym zrobił gdybym poszedł na matematykę. Informatyka na UJ jest w zasadzie słaba, więcej nauczyłem się sam, a zaawansowana matma się przydaje w wielu dziedzinach (a więc mógłbym prędzej zająć się innymi hobby np elektroniką, projektowaniem jakichś urządzeń etc). No i matma się nie starzeje :)

0

W sumie to nie wiem czy nie lepiej bym zrobił gdybym poszedł na matematykę

Mam takie samo wrażenie. Z deka żałuje, że nie wybrałem matmy.
No ale zawsze można spróbować coś zaocznie machnąć.

0

@Artur ja osobiście studiuje na AGH. Jeśli szukasz czegoś tańszego od Krakowa do może Politechnika Śląska w Gliwicach? Też ponoć całkiem porządna uczelnia a Gliwice na pewno będą tańsze.

0
Shalom napisał(a)

@Artur ja osobiście studiuje na AGH. Jeśli szukasz czegoś tańszego od Krakowa do może Politechnika Śląska w Gliwicach? Też ponoć całkiem porządna uczelnia a Gliwice na pewno będą tańsze.

Studiujesz informatyke ? Jak to wyglada na tej uczelni ? Pzdr

0

Dużo by pisać :P Możesz poczytać sobie bloga mojego znajomego (z roku wyżej) http://www.zyxist.com/index.php/kategoria/studia
A trochę bardziej propagandowo mozesz poczytać tutaj: informatyka.agh.edu.pl

0

Pewnie nie wybierzesz PWr, ale wyjdzie Ci to tylko na zdrowie. Poziom raczej przeciętny (mimo kilku świetnych wykładowców), a na wielu wykładach wieje nudą. Ewidentnie widać, że studia stały się zwykłą masówką, dlatego poziom trudności programu nauczania, jak i chęci prowadzących lecą ostro w dół. Cieszyć się tylko mogę, że mnie uczono podstaw programowania w C++ (i do tego miałem ten przedmiot ze świetnym doktorem, który wiedział, jaki błąd popełnisz za 15 minut), gdyż od kilku lat "studenty" witani są przez Javę. Z perspektywy lat widzę, że jeśli samemu nie będziesz solidnie pogłębiał swojej wiedzy, skończysz uczelnię z papierkiem i umiejętnością napisania w Javie kalkulatora. Choć z tego co się słyszy, wszędzie tak jest. Nie pozostaje Ci nic innego, jak tylko uczyć się samemu - i nie mam tu na myśli przeczytanie Cormena w tydzień...
Co do chlania wódki przez cały semestr i uczeniu się dzień przed egzaminem - tak też można robić i uzyskać dobre/bardzo dobre oceny. Ale to skutek tego, że program nauczania jest tak wąski, iż dałoby się go upchnąć w 4, a nie 10 semestrów.

0

Javą to są witani studenci z W8. Spytaj sie jak działa pamięć .... ba nawet o abstrakcyjny model taśmy z adresami bez implementacji na bramkach to się popłaczą ;p Mówię to z doświadczenia, bo byłem przez chwilę na W8 i znam ludzi z W8. Obecnie jestem na W4 właściwie od początku prócz chwilki na W8, i tutaj na W4 przywitali nas c i poziom był moim zdaniem świetny. C++ to była porażka ... opisywałem zresztą mój bój z "profesorem" który nie wiedział podstawowych elementów o strumieniach i wmawiał nieprawdziwe rzeczy .... Mieliśmy jave, java jak java - doszliśmy do aplikacja wielowątkowych klient serwer, niby nie jest źle, ale java jest ohydna ;p Teraz drugi semestr magluje nas robocop z koprocesorem pod przysadką mózgową. Generalnie świetny człowiek, z genialnym poczuciem humoru, mnoży wielkie liczby w pamięci w dowolnym systemie, moim zdaniem najlepszy wykładowca jakiego miałem, jednak potrafi udowodnić Tobie, ze nie umiesz dzielić i objechać nieźle ;p Poza walorami towarzyskimi nauczył nas jak działa komputer, właściwie wiemy, dlaczego tak sie dzieje, dlaczego inaczej. Model pamieci w małym palcu, nawet implementacja. Procesor nie w szczegółach, ale ogólny model przyswojony, konstrukcja listy rozkazów, arytmometry i inny badziew, a na laborkach piszemy w asm i powiem, że jest świetnie. Wysoki poziom, dość dużo ludzi uwala laborki. Może tak mówie, bo lubię niski poziom jak asm czy ew. C, C nie jest do konca niskie, ale wiadomo co się robi. Dowodzi to, że na każdym kierunku są góry i doliny jak u mnie C++ i teraz ASM. Jednak ogólnie poziom jest wysoki, to, że ktoś się nie uczy, ściągnie i jakimś cudem to zda nie znaczy, że uczelnia ma kiepski poziom i dlatego on nic nie umie. Faktycznie, jeżeli ktoś chcę się czegoś więcej dowiedzieć ma do dyspozycji wszelkiej maści specjalistów, pomoce naukowe .... Są kwiatki, jak doktorki które siedzą od 30 lat w starej technologi i są na tej uczelni dla samego faktu bycia, ale nikt ich na poważnie nie bierze. Od studentów, przez ich kolegów, kończąc na zarządzie. Widać, jak wejdzie się do gabinetów/ sal zakładu gdzie owy robocop urzęduje , jak tam urządzone, jakie sprzęty tam stoją (28" X 2 na każdym biurku, asusy 13" z i7, potworki stacjonarne, serwery z nvidia fermi ... ) a do obszaru innej katedry z dinozaurami gdzie laborki są na 30 letnim sprzęcie jeszcze z ZANiD'u, i wypalają ludziom oczy starymi crt'kami 60Hz. Nikt tobie nic do głowy nie włoży, chyba, ze sam będziesz chciał. Nie żałuję, że wybrałem tą uczelnie, ponieważ daje mi realną szanse rozwoju. Owszem uczysz się sam bo taka jest nautra procesu nauki, ale lepiej mieć pod ręką kogoś kogo można się coś spytać i żadne forum nie zastąpi tutaj specjalisty w postaci prowadzącego, czy przełożonego w robocie. Na studia nie idzie się tylko dla papierka i pracy ... od tego są kursy. Studia to ogólny rozwój w kierunku informatyki i elektroniki( w moim przypadku). Teoria systemów, architektura komputerów, programowanie, układy mikroprocesorowe, bazy danych, technologie sieciowe.... to wszystko sprawia, że człowiek wykształcony porządnie może pracować jako wykwalifikowany specjalista. Jak sie nie uczy to moze klepać zapytania sql wyliczając współczynniki premii czy biegać bo biurowcach ciągnąć skrętkę sieciową - ale do tego wystarczy w zupełności wykształcenie techniczne, nawet bez matury. Ba znam ludzi z kierunku którzy chcą otworzyć sklep z serwisem po studiach ... tego to już w ogóle nie rozumiem.

Zastanów się, czy potrzebujesz studiów, jak tak - zapraszam. Proponuję przyjść niekoniecznie na dni otwarte, ale na przelgąd kół naukowych. Wtedy ludzie co faktycznie coś robią pokazują na co stać tą uczelnie, i co taki student poza zakuwaniem potrafi zrobić. BTW. jak to mówi, nasz kochany wykładowca - zakuwanie wiedzy encyklopedycznej nie przystoi informatykowi, to ktoś pomylił uczelnie, z takimi zdolnościami to można na filozofie czy historie iść. Tutaj należy uczyć się myśleć i rozumieć materie w której sie obracamy. Człowiek po studiach nie ma wiedzieć jak wygląda algorytm, ma wiedzieć jak coś zrobić, dlaczego tak, rozumieć co się dzieje i w parę chwil odkrywa na nowa dany algorytm, odtwarzanie w ten sposób jest bardziej wydajne i bezpieczniejsze od kucia na pamieć i zgadzam sie z tym.

0

Ja ze swojej strony chciałbym jeszcze tylko dorzucić, że:

  1. Na studiach informatycznych (przynajmniej u mnie) się nie studiuje tylko zapier..... Klepanie kodu przez całą noc, niedosypianie, dziwne pomysły wykładowców itd. są normą. Pamiętam, że na początku studiów wydawało mi się szaleństwem, gdy miałem do napisania dwa projekty w semestrze. Teraz trzeba godzić ze sobą czasem siedem i jakoś idzie.
  2. W związku z punktem 1) warto pomyśleć o jakimś zajęciu, które będzie odstresowywało (i może to kontrowersyjne, ale alkohol nie jest dobrym pomysłem): spotkania z dziewczyną, sport, cokolwiek sprawiającego przyjemność i wykluczającego siedzenie przy kompie przez chociaż jeden wieczór w tygodniu.
  3. Konkursy algorytmiczne to nie wszystko. Mnie na przykład algorytmika nie interesuje, więc mimo możliwości studiowania na UW poszedłem na PW. Zastanów się więc przy wyborze uczelni jaką informatyką chcecie się zajmować ;)
  4. Jeżeli chcesz brać udział w takich rzeczach jak Google Summer of Code/Imagine Cup itd. to sprawdź z jakich polskich uczelni dostawali się ludzie w ostatnich latach. Organizacja studiów na tych uczelniach widocznie być może nie przeszkadza w dużym stopniu w starcie w takich imprezach. Uwierz mi, że na innych uczelniach również są inteligentni ludzie, którzy potrafią pracować w zespole, ale jeżeli mają tyle projektów do naklepania to prawdopodobnie terminy ich oddania pokrywają się w jakimś stopniu np. z GSoC, a po zakończeniu semestru chcą po prostu na jakiś czas wrócić do społeczeństwa.
  5. Przyzwyczaj się, że odpowiedzią wykładowcy na pytanie "Po co mi to?" z reguły będzie "Wypada by każdy inżynier to znał".

@post niżej: różnie, są i takie indywidualne na 1k linii na zrobienie w ciągu 14 dni na labkę i tak przez pół roku, indywidualne semestralne na 3-8k, a sa i w trójkach na powyżej 15k. Co przedmiot to inny pomysł.

0

Wszystko jeszcze zależy co to za projekty...
Kolega na UJ opowiadał mi kiedyś, że ma projekt z baz danych. "Projekt" ten polegał na stworzenie modelu encji dla wybranej bazy. Robota na dwa wieczory...

0

Na 4 sem W4 PWr klepie właśnie maszyny turinga na jeden projekt, drugi z algorytmami grafowymi skończyłem, klepie jeszcze mnożenie macierzy rzadkich na kartach graficznych z wstępnym preprocessingiem macierzy na CPU, czekają mnie jeszcze 3 kolejne projekty, a i jeszcze na niezawodność układów cyfrowych ludzie robią projekt , jednak ja w tym sem. tego nie robię to nie wiem ;p Do tego kupe laborek i ćwiczeń. Nie narzekam na nudy, w poprzednim tygodniu miałem maraton 30h bez snu ... wiem, można więcej, ale to i tak jest kompletnie wyniszczające dla mnie, a dlaczego ? Bo nagle wszyscy wpadli na pomysł , żeby zrobic wszystkie koła w jednym terminie. Pracować dodatkowo można, ale tylko dorywczo lub freelance. Nie jesteś wstanie pracować, na etat , nie przez wykłady na które tylko czasami warto chodzić, ale przez laborki, projekty i ćwiczenia które są porozwalane na cały dzień.

0

Yob chętnie poznałbym tematy projektów na 15k linii...

0

Prawda co do studiów wygląda tak(przynajmniej w Polsce)

  1. zdecydowanie poszerzają horyzonty(nawet przedmioty nie związane z programowaniem)
    =======================
    Przykład::
    Lubisz c++, zawsze w nim pisałeś wszystko , ba nawet gdzieś przeczytałeś że jest najszybszy,najlepszy itd.
    więc od teraz robisz wszystko w c++(i to jest wg. mnie błąd )
    Natomiast na uczelni prowadzący zazwyczaj nakaże Ci pisać np w C# (ty oczywiście będziesz narzekał,kłócił się że chcesz w c++)
    I potem okazuje się że taki C# o dziwo dużo lepiej nadaję się do niektórych zastosowań.
    Normalnie ucząc się samemu nigdy coś takiego nie miało by miejsca przez co sam byś się ograniczał.
    =======================
    (i bynajmniej piszę to jako osoba która najlepiej się czuje w c++)

  2. Studia a praca?
    Faktem jest że osoba dobra dostanie się na 90% stanowisk bez studiów.
    Jednak są to tylko podstawowe stanowiska.
    Popatrzcie sobie czego wymagają pracodawcy od leadów,architektów
    Tam nie ma że fajnie żeby było wyższe wykształcenie jak to bywa przy juniorach.

Z własnego doświadczenia
1)

Pracuje w korporacji(fakt może w małej firmie wygląda to inaczej)
Wszyscy ludzie którzy nie są najzwyklejszymi klepaczami mają wyższe.
A kadra zarządzająca(i mowie tu o technicznej kadrze) ma (oprócz jednej osoby) tytuły doktora lub profesora.

A więc da się dostać i nawet awansować nie mając wyższego ale jest to dużo,dużo trudniejsze niż ze studiami.

Gdy się przyjmowałem do pracy
Wyraźnie powiedziano mi że gdy będę miał obronionego magistra dostanę 1k więcej(bo tak już działają widełki w korporacji)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1